"...bo we mnie jest seks..."

Kochana i nienawidzona, znana i ignorowana, delikatna i wulgarna, piękna i odrzucająca, doceniana i lekceważona - te antonimy można by mnożyć godzinami. Dotyczą niepowtarzalnego zjawiska polskiej kultury- gwiazdy PeeReLu- Kaliny Jędrusik. To właśnie jej poświęcony jest monodram Żywii Karasińskiej-Fluks pt. "Droga Pani Kalino".

O życiu Kaliny Jędrusik możemy dowiedzieć się z jej oficjalnej strony internetowej (http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/os_jedrusik_kalina): debiutowała w Teatrze Wybrzeże. Zagrała tam tylko w kilku sztukach, lecz dała się poznać jako aktorka obdarzona inteligencją sceniczną i umiejętnością wyczucia nastroju. W Gdańsku poznała swego przyszłego męża - Stanisława Dygata, już wtedy uznanego literata. W 1955 roku wyjechała razem z nim do Warszawy. Tam występowała: w Teatrze Współczesnym, Teatrze Komedia, STS-ie, Teatrze Rozmaitości, Teatrze Polskim.

W jednym z wywiadów aktorka wyraziła swoje credo artystyczne: \'Chcę możliwie prosto przekazywać swoje prawdy widowni. Przeżywać je powinna już ona sama\'. Nikt wtedy nie przypuszczał nawet, że wkrótce prawdy Kaliny - odsłaniające w aktorstwie złożoność, uroki i tajemnice kobiecości - tak silnie wpłyną na świadomość obyczajową, że wstrząsną społeczeństwem i podzielą je na zwolenników i przeciwników. Żywia Karasińska-Fluks by poznać biografię artystki przeglądała stare fotografie, oglądała filmy, pytała znajomych (i tych starszych i młodszych)- tak powstał scenariusz przedstawienia, z wbudowanym wątkiem osnutym wokół listów i historii- „Droga Pani Kalino”.

W legendarną postać polskiej sceny teatralnej, filmowej, muzycznej i kabaretowej (bo nie możemy zapominać, iż grała w Kabarecie Starszych Panów) wcieliła się Małgorzata Iwańska. W spektaklu oglądamy Kalinę Jędrusik w jej słynnych rolach filmowych, podczas pracy i życia prywatnego. Pomiędzy listami i piosenkami przewija się historia naszego kraju. Słyszymy nagrania z przemówieniami członków partii, dowiadujemy się jak wielki wpływ na karierę bohaterki i jej męża miała wszechobecna cenzura. Piosenkarka przekonuje nas, że na kilka lat musiała zniknąć z polskiej sceny ze względu na krzyżyk, który wisiał na jej piersi, a którego nie mogły tolerować władze komunistyczne.

W monodramie poznajemy jeszcze jedną bohaterkę- skromną dziewczynę ze wsi Wioletę Wypych. W znanej aktorce odnalazła ona przyjaciółkę i powierniczkę swych największych sekretów. Wiola wysyła do piosenkarki listy z których odczytujemy historię kobiety, uwikłanej w przelotną znajomość, zachodzącą w ciążę i przerażoną tym faktem próbującą odebrać sobie życie. Zamiar ten udaremnia jednak jej idolka- Kalina Jędrusik właśnie.

Choć gra aktorska, próba nawiązania kontaktu z widownią, genialny głos Małgorzaty Iwańskiej zasługują na podziw, z przedstawienia wyjść można lekko otępionym. Spowodowane to jest brakiem logiki w wyborze takich a nie innych scen, oraz nieadekwatnej ich kolejności. Zdawać się może, że na scenę wdarł się chaos. Czy celowy? Niech oceni to publiczność…



Katarzyna Meger
Dziennik Teatralny Szczecin
8 stycznia 2009
Spektakle
Droga Pani Kalino