Było dobrze i ma być jeszcze lepiej
W 2012 roku Teatr KTO świętował Jubileusz 35-lecia istnienia. O posumowanie tego wyjątkowego roku i o zdradzenie planów na 2013 rok, poprosiliśmy dyrektora teatru - Jerzego Zonia.Jak ocenia Pan miniony, jubileuszowy rok w Teatrze KTO?
- Przez cały rok jubileuszu 35-lecia wypowiadali się twórcy, aktorzy, realizatorzy, współtwórcy teatru. Mówili o tym, czym dla nich był ten teatr, czym jest dalej, jak żyje we wspomnieniach, w jaki sposób ukształtował ich osobowość i w jaki sposób wpłynął na ich losy. Koniec roku na pewno skłania nas do refleksji, do wspomnień, ale też do pewnego projektowania przyszłości.
Woli Pan zatem mówić o przyszłości, niż wspominać dawne dzieje teatru?
- Chciałbym mówić o nowych projektach, ale oczywiście nie zapominam o przeszłości, bo ktoś kto o niej zapomina jest kaleką. Przeszłość nie może jednak determinować naszego życia, nie możemy być grupą dziadków, która siada przy stole i wspomina jak to kiedyś było. Było dobrze i ma być jeszcze lepiej, bo po to żyjemy.
Jakie są zatem plany Teatru KTO na 2013 rok?
- Przede wszystkim tym, co determinuje moje działanie teraz, jest szukanie nowej siedziby i zmiana formuły teatru na bardziej otwartą. Oznacza to, że poza nurtem spektakli scenicznych, a także poza nurtem dominującym i najważniejszym w moim życiu artystycznym, czyli realizacji plenerowych i ulicznych, chciałbym poszerzyć działalność o eksperyment teatralny, o zajęcia warsztatowe i o asymilację ze społecznością lokalną. Do tego jednak trzeba mieć pewne warunki, a przede wszystkim infrastrukturę, a infrastruktura w przypadku teatru to siedziba. Chciałbym, żeby była to scena z zapleczem, na której prezentować będziemy spektakle naszego teatru, ale także przedstawienia teatru tańca, teatru dramatycznego. Nasza nowa siedziba powinna być wielofunkcyjna, otwarta na wszystkie strony, mały prężny organizm ze wspaniałą załogą, tak to sobie wyobrażam.
Myślę też o powołaniu i współtworzeniu z innymi teatrami czegoś w rodzaju fundacji teatru ulicznego, fundacji sztuki ulicznej. Byłoby to coś kompletnie nowego w naszym kraju - fundacja, która pozwoli ruch sztuki ulicznej ująć w pewne ramy i pomóc ludziom, którzy mają coś do powiedzenia. Celem jej działalności będzie promowanie przedstawień, które są spychane na drugi plan, a także wdrożenie pewnego systemu edukacji, zajęć warsztatowych.
Jakie premiery czekają nas w 2013 roku?
- Jesteśmy przed premierą "Ronda" B. Schaeffera, w reżyserii Piotra Bikonta. W kwietniu planujemy także premierą czwartego programu Kabaretu PUK. Poza tym Krzysztof Niedźwiedzki zakłada na Gzymsików swój autonomiczny kabaret, który będzie grał na deskach KTO. W maju i w czerwcu w ramach projektu "Czerwone" wspólnie z kolegami z Niemiec, z miejscowości Mettmann, będziemy realizować widowisko "Ziemia obiecana". Spektakl mówić będzie o emigrantach, którym trudno się tam zasymilować i tylko miłość ich asymiluje. Jak co roku przygotowujemy się także do Nocy Poezji i Nocy Teatrów. Powolutku planujemy też nową realizację.
Niektórzy aktorzy dołączyli do zespołu 6, 7 lat temu, już są po trzydziestce, myślą o zakładaniu rodzin, o zakładaniu swoich zespołów, to jest naturalny proces w drabinie czeladnik-mistrz. Dlatego zawsze dbam o to, żeby teatr był pewnego rodzaju jądrem, otoczonym pulsującym materiałem, czyli młodymi ludźmi, którzy chcą do nas dołączyć. Obecnie pracują oni na zajęciach z choreografem Erykiem Makohonem. Wydaje mi się, że jest szansa na przyciągniecie w 2013 roku kilku wspaniałych, młodych ludzi, żeby się nie zmarnowali gdzieś w kasie w Tesco.
Jaki jest zatem główny cel na rok 2013?
- Jestem pełen ufności i nadziei na przyszłość pomimo fatalnych prognoz budżetowych, ale nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek te prognozy były dobre. Czasy są ciężkie, więc trzeba dbać o jakość i na to zwrócimy szczególnie uwagę.
Istniejemy po to, żebyśmy kreowali miejsce - oazę normalności, ale i ląd pełen fantazji i mądrości. Te górnolotne słowa, które rzadko wypowiadam, niech będą usprawiedliwione minionymi Świętami Bożego Narodzenia. Intensywne kreowanie takiego miejsca to jest cel naszej działalności w przyszłym sezonie i w kolejnych latach.
Monika Kozłowska
Materiał Teatru
1 stycznia 2013