Chciałam być wolna, mam czego chcę

Jej hollywoodzką interpretację uznaje się za kanoniczną, ale przez samego Singera uznana została za niezgodną z sensem i ideą za­wartą w jego opowiadaniu „Jentl, chłopak z jesziwy".

Przedstawienie solidaryzuje się z kobietami. Tymi sprzed wieków i tymi walczącymi o swoje prawa dzisiaj. Historia dziewczyny Jentl, która stała się uczniem jesziwy o imie­niu Anszel to przejmujący opis walki o wolność. Wolności rozumianej jako prawo do podejmowania decyzji zgodnych z własnym sumieniem i wizją własnej osoby w otaczają­cym nas świecie.

„Chciałam być wolna, mam czego chcę" – śpiewa Jentl w spektaklu Roberta Talarczyka. Ta deklaracja brzmi gorzko, ale ma w sobie siłę i determinację osoby, któ­ra nie tylko chce zmienić siebie, ale również świat, zapisany w tradycji i przyzwyczajeniach innych.

Ten świat, doskonale znany z kanonicznych dzieł scenicz­nych i filmowych, jak „Skrzypek na dachu", „Sztukmistrz z Lu­blina" czy „Dybuk" zostaje przez Jentl-Anszela postawiony przed pręgierzem walki o wolność jednostki, a szczególnie walki o samostanowienie kobiet.

Spektakl muzyczny z oryginalnymi kompozycjami stworzony­mi przez Hadriana Filipa Tabęckiego z muzyką graną na żywo.



(-) (-)
Materiał Teatru
20 listopada 2021
Spektakle
Jentl
Portrety
Robert Talarczyk