Cierpi, by zyskać świadomość siebie

Przed premierą tego spektaklu twórcy mówili o tekście Davida Mameta jako o rodzaju współczesnego moralitetu, porównując tytułowego bohatera do Peer Gynta.

Edmond grany przez Macieja Wierzbickiego jest w tym przedstawieniu po części naiwnym chłopcem, po części raniącym innych, nieodpowiedzialnym facetem. Porzuca żonę i rusza w głąb nienazwanego miasta, które kusi obietnicami, ale jest okrutne dla przegranych. 

W odróżnieniu od innych przedstawień Montowni tu śmiechy na widowni szybko cichną. Owszem, aktorzy - Rafał Rutkowski, Maciej Wierzbicki i Adam Krawczuk - wykorzystują tu swoje umiejętności wcielania się w różne postacie, ale wspólnie z reżyserem kreują raczej przedstawienie mroczne, które osacza widza. 

Wykorzystana przez nich umowna żelazna konstrukcja wyobrażająca miasto pogłębia poczucie pogrążania się tytułowego bohatera w szaleństwie. Ciągle ktoś za nim przemyka, ktoś obserwuje go z różnych stron, ktoś wreszcie wykorzysta jego ufność. Edmond będzie musiał doświadczyć wszystkiego co najgorsze, aby na koniec dzięki temu zyskać świadomość samego siebie. 

"Edmond", dramat Davida Mameta, reż. Krzysztof Stelmaszyk, wyk. Maciej Wierzbicki, Agata Wątróbska, Collegium Nobilium, Teatr Montownia, Warszawa, ul. Miodowa 22/24, bilety: 25-40 zł, rezerwacje: biuro@teatrmontownia.pl, tel. 022 831 02 16 w. 137, spektakle: piątek (3.07) - niedziela (5.07), godz. 20



Agnieszka Rataj
Zycie Warszawy
4 lipca 2009
Spektakle
Edmond