Cud-spektakl

"Konik Garbusek" to prosta historia o przyjaźni i jej powinnościach oraz o dobru, które zawsze stoi po właściwej stronie. Przedstawiona w takiej scenografii, że aż zapiera dech. Dzieło Piotra Jerszowa to bardzo znana rosyjska baśń. Znana raczej przez dorosłych, czy zdoła zatem zachwycić również i młodego widza? Czy zdoła obronić się w świecie zdominowanym przez programy pokroju Cartoon Network, których forma jest tak samo wątpliwa, jak i przekazywane przezeń wartości?

Bajka Jerszowa to historia trzech braci; dwóch leniwych i podstępnych (Krzysztof Ciesielski, Piotr Szejn), którzy pragną zguby dla poczciwego i dobrotliwego Wani (Łukasz Bzura). Ten ostatni dzięki pomocy lojalnego przyjaciela Konika Garbuska (Żaneta Małkowska) pokonuje wszelkie przeciwności losu. Również tym razem dobro wygrywa – Wani udaje się zdobyć tron i serce Cud-dziewczyny (Ewa Wróblewska). W świecie poczciwego Wani i rozsądnego Garbuska nie ma miejsca na nieuczciwość. Tu liczą się proste zasady moralne, za dobro się wynagradza, za zło karze. Historia Wani może zakończyć się szczęśliwie dzięki wielkiej odwadze, wytrwałości i zaradności, a także przyjaciołom, którzy zawsze pomogą w potrzebie.  

"Konik Garbusek" to zdobywca Złotej Maski w 2008 najlepszy spektakl teatru lalek. Nic dziwnego. W przedstawieniu trudno bowiem doszukać się słabych punktów. To dopracowany, pomysłowo zrealizowany spektakl, który pod względem inscenizacyjnym można stawiać za wzór. Niemała w tym zasługa aktorów: Żanety Małkowskiej, Ewy Wróblewskiej, Łukasza Bzury i Włodzimierza Twardowskiego.  

Wszystko osadzone w pięknej scenografii, za którą Aleksander Maksymiuk otrzymał w 2008 roku całkowicie zasłużoną Złotą Maskę. Oprawa plastyczna jest wykonana z wirtuozerią. Widza zachwyca feeria barw, kolorów, form i kształtów. Wszystko zaś dopełnione światłem, które nie tylko nakierowuje naszą uwagę, ale przede wszystkim wydobywa ze scenografii to, co najlepsze i najpiękniejsze. Lalki wykonane z niezwykłą precyzją oraz jeszcze większą pomysłowością przez Aleksandra Maksymiuka zadziwiają i zachwycają. 

Autorzy "Konika Garbuska" postawili sobie poprzeczkę bardzo wysoko. I nie zawiedli. Pozwolili widzowi na uczestnictwo w prawdziwej uczcie, w której prym wiedzie dobry smak.



Monika Macur
Dziennik Teatralny Łódź
27 lutego 2009
Spektakle
Konik Garbusek