Czarnoksiężnik w stylu hippie

Najnowsza premiera w wałbrzyskim Teatrze Lalki i Aktora to "Czarnoksiężnik z krainy Oz". Ta amerykańska bajka, wydana 122 lata temu i napisana przez Lymana Franka Bauma, od lat zdobyła fanów na całym świecie i cieszy się nieustannym powodzeniem.

Najnowsza premiera w wałbrzyskim Teatrze Lalki i Aktora to "Czarnoksiężnik z krainy Oz". Ta amerykańska bajka, wydana 122 lata temu i napisana przez Lymana Franka Bauma, od lat zdobyła fanów na całym świecie i cieszy się nieustannym powodzeniem. Znana jest z wielu adaptacji, zarówno filmowych jak i teatralnych, łącznie z oskarową rolą Judy Garland w roli Dorotki i przebojowym „Somewhere over the rainbow".

Tym razem wałbrzyski teatr postawił na magiczną fuzję surrealizmu ( główne sceny spektaklu przeplatane były impresjami wizualnymi, inspirowanymi malarstwem między innymi francuskiego surrealisty Rene Margritte'a z jego ikonicznym mężczyzną bez twarzy w meloniku nad głową) oraz szalonych lat 70 – tych z feerią wielobarwnych dzieci – kwiatów ( co odzwierciedlała scenografia i zwariowane kostiumy bohaterów, dzwony, jaskrawe kolory i iskrząca w powietrzu kosmiczna energia.)

Na pewno spektakl wiele zawdzięcza również ekspresji aktorów, którzy przenieśli na scenę trochę więcej niż szczyptę magii. Często mieliśmy wrażenie zagubienia pomiędzy rzeczywistością, a baśniową atmosferą, która paradoksalnie okazywała się bardziej realna. Niesamowita jest w roli Złej Czarownicy Bożena Oleszkiewicz, mroczna, tajemnicza niczym disnejowskie czarownice, a jej głos wykonuje przepiękne piosenki, wpadające w ucho, zarówno dorosłym jak i dzieciom.

Spektakl moralizuje, ale nie natrętnie, raczej w formie lekkiej zabawy. Bohaterowie ( Lew szukając odwagi, Blaszany Drwal - serca i Strach na Wróble - rozumu) pod dowództwem Dorotki odbywają podróż żółtą drogą do przepięknej Szmaragdowej Krainy, na uwagę zasługują ciekawe rozwiązania wizualne. Najpierw straszny, a na końcu fake-owy, komiczny i sympatyczny Czarnoksiężnik wyjaśnia im w ciepły sposób, że to czego szukamy nie zjawi się na siłę, gdyż już dawno jest w nas obecne, a podróż i ciekawe przeżycia, pozwolą nam to tylko odkryć. On sam zaś okazał się zwyklym człowiekiem, więc magia na którą tak liczyli ich zawiodła.

I tak dzięki temu wałbrzyskiemu teatrowi – drogi uświadamiamy sobie, jak to, co wydaje się niedostępne, znajduje się blisko, tuż na wyciągniecie ręki. Tak jak srebrne, zaczarowane trzewiki Dorotki, które pomogą jej wrócić do ukochanego domu w Kansas.



Justyna Nawrocka
Dziennik Teatralny Wałbrzych
26 marca 2022