Czarowanie

Teatr Ochoty bez szczególnego rozgłosu prowadzi wytrwałą pracę - tu się edukuje teatralnie, otwiera podwoje przed młodymi, twórczymi ludźmi, umożliwia start.

I tak jest tym razem. Grupa młodziutkich aktorów, w większości dopiero co absolwentów szkół teatralnych, próbuje swoich sił w baśni. Ale szczególnej, bo dla dorosłych, co więcej, odsłaniającej ważny czas przechodzenia z młodzieńczości w dorosłość.

Jest to więc baśń (piszę to tylko w pewnym porównaniu, a nie dosłownie) o nich samych, właśnie o tym przełomie, który sami przeżywają, kiedy się przekonują, że dawne wyobrażone światy są niekoniecznie takie, jakie się wydawały. Rzecz jasna, nie musi być aż tak dramatycznie jak w dramacie Grzegorza Staszaka, specjalnie dla młodych aktorów napisanym. Nie musi się okazywać, że królewna i królewicz zupełnie do siebie nie pasują, że po drodze czyha przemoc, a nawet gwałt, że to, co miało być pełne powabu, staje się swoim przeciwieństwem. Tak właśnie wynika nie tylko z tytułu, ale i z przebiegu sztuki: bohaterów ogarnia rozczarowanie, ich sny są wmówieniami. Jak sobie z tym poradzić? Jak wyjść z takiej matni? Staszak tego do końca nie powie, tylko zasugeruje, ale i ta sugestia będzie dosyć gorzka. Tak czy owak - powiadają młodzi sobie i innym młodym ku przestrodze - nie spodziewajcie się raju, bądźcie gotowi na niejedno rozczarowanie.

Warte uwagi jest to przedsięwzięcie, które wymaga jeszcze szlifowania - aktorzy czują się na scenie dosyć sztywno, potrzebne jest im doświadczenie, którego nabywa się z czasem. Zespół tworzą: Karolina Bacia, Łukasz Borkowski, Jakub Hojda, Małgorzata Kowalska i Diana Zamojska, a trenuje ich reżyserka Anna Wieczur-Bluszcz. Gratulacje dla teatru, że stwarza do tego sposobność. A to już nie rozczarowanie, tylko mądre czarowanie.



Tomasz Miłkowski
Przegląd
13 marca 2018
Spektakle
roz/CZAROWANIE