Czechow z Dostojewskiego

"Nastasja Filipowna" w reżyserii Andrzeja Domalika to kolejna próba zmierzenia się tego twórcy z klasyką literatury rosyjskiej. Wytrawnego inscenizatora dzieł Antoniego Czechowa zainteresowały w "Idiocie" Fiodora Dostojewskiego nie tyle "przeklęte problemy", ile właśnie bliska Czechowowi wyciszona wiwisekcja zachowań protagonistów.

"Nastasja Filipowna" w Ateneum w przeciwieństwie do większości frenetycznych wystawień "Idioty", w tym legendarnej adaptacji Andrzeja Wajdy z 1977 r. z Nowickim i Radziwiłowiczem, do której reżyser otwarcie się odwołuje, jest spektaklem w zasadzie elegijnym, introwertycznym, dziwnie pozbawionym energii. Przejmująca rozmowa mordercy Rogożyna z szalonym księciem Myszkinem przy stygnącym ciele tytułowej Nastasji nie ma w sobie gorączki, tylko melancholię. Rogożyn - Marcin Dorociński - gra antytezę obowiązujących portretów tej postaci. Pozbawiony siły, wykończony psychicznie i fizycznie, emocjonalnie ociężały. Znakomity Grzegorz Damięcki w roli Myszkina chwilami wydaje się bardziej świadomy i przenikliwy od wycofanego mordercy. Jak widać Dostojewski, podobnie jak Szekspir, pozostaje wciąż autorem do odkrycia.



Łukasz Maciejewski
Wprost
14 stycznia 2014
Spektakle
Nastazja Filipowna