Daisy znikająca w świetle

Czasem tak bywa, że ostatnia scena spektaklu odkrywa nam całe jego znaczenie i piękno. I oto schorowana, stara, siedząca na wózku inwalidzkim księżna Daisy umiera, wchodząc jakby w szczelinę światła, płynącego z góry. Światło otula ją, zabierając cały smutek i zgorzknienie, które paradoksalnie towarzyszyło tej pięknej, pogodnej i energicznej arystokratce prawie połowę jej życia.

Właśnie tej niesamowitej i znanej, nie tylko w regionie wałbrzyskim, ale w świecie, postaci , została poświęcona ostatnia premiera sezonu 2021/2022 wałbrzyskiego teatru dramatycznego. Spektakl, reżyserowany i napisany przez dyrektora wrocławskiego teatru „Capitol" Konrada Imielę, powstał w kooperacji z Urzędem Miasta Wałbrzych oraz z Zamkiem Książ, w którym księżna mieszkała razem z mężem Janem Henrykiem XV Hochbergiem oraz trzema synami i niesamowitą ilością służby ( około 400 osób).

Jak reklamują twórcy spektaklu i dyrektorzy teatru jest to pierwszy musical w jego siedzibie. Ta karkołomna i odważna przygoda, zakończyła się artystycznym sukcesem i rzecz jasna właśnie muzyka, śpiew i choreografia jest jedną z jego najmocniejszych stron.

Koncept przedstawienia opiera się na podróży w czasie, której wodzirejem jest książęcy kamerdyner, ciepły, życzliwy, ale też surrealistyczny ( Rafał Kosela). W każdej scenie na początku serwuje on tort z wyświetloną datą akcji, jakby zabawiając się z czasem i tocząc z nim swoistą grą. Pozornie czujemy jakby historia nic nie zabrała i dawni europejscy arystokraci, bywający na zamku, snują się tam dalej niczym duchy. Przepych ich strojów i tytułów kontrastuje z minimalistyczną scenografią jaką jest podłużny, metaliczny stół, przy którym siedzą. Dodatkowe elementy uwspółcześniające akcję i nadające „pazura" tym nobliwym czas fien de siecle i przedwojnia, to z pewnością transowa muzyka zmiksowana z grającymi na żywo muzykami. Stworzyli oni wraz z kompozytorem kilka świetnych utworów, mającymi szansę zostać nie tylko teatralnymi hitami z „Bombastic" na czele, w którym zmysłowe i lubieżne głosy arystokratycznej rodziny bawią się z widzami w grę słów. Doskonale wiemy, kto jest „lisiczką" i o jakie polowanie chodzi. Element z teraźniejszości to też postać pani Magdy, narratorki, zafascynowanej osobowością Daisy i opowiadającej o niej widzom ( świetna Agnieszka Kwietniewska).

Życie księżnej Daisy von Pless było barwne, burzliwe i wbrew pozorom niespokojne, starczyłoby na scenariusz niejednego filmu i książki, jednak twórcom udało się oddać jego atmosferę, a zarazem ukazać uniwersalny los nieszczęśliwej kobiety, zmuszonej poślubić bogatego księcia bez miłości. Widać inspirację serialem „Biała wizytówka" w reżyserii Filipa Bajona. Myślę, że występująca w roli księżnej Małgorzata Walenda udźwignęła ciężar roli, szczególnie psychologicznie oddając jej żywą emocjonalność i niejako naiwność w okrutnym świecie, rządzonym przez mężczyzn, wszak nie wahała się nawet zostać pięlęgniarką, pomagająca zarówno swoim jak i jeńcom. Jednak najbardziej charyzmatyczni wydali mi się synowie aktorki ( Mateusz Flis jako Hansel, Piotr Mokrzycki jako Bolko i Wojciech Marek Kozak jako Leksel), oddali ich osobowość, neurasteniczne zagubienie i presję książęcych korzeni, a także wplątanie w politykę nazizmu. Wspaniała jest scena pokazu mody, w której prezentują swoje walory. Ta dwunarodowość była przekleństwem Daisy, którą przekazała synom, inną klątwą naznaczającą tragizm jej życia były kilkumetrowe perły, prezent od męża, przez które zmarł poławiacz pereł. Wałbrzyscy aktorzy „dali rady" w trudnych scenach choreograficznych, jak i wokalnych, utrzymując poziom jak ich koledzy z teatru „Capitol".

Owacjom nie było końca, co świadczy tylko o tym, że lokalni widzowie spragnieni są biografii bohaterskich kobiet w formie atrakcyjnej wizualnie, muzycznie i dowodzi, że można w mądre, wrażliwe treści pokazać w sposób przystępny i rozrywkowy.

I na koniec zapewnijmy wszyscy księżną Daisy, że naprawdę była interesującą kobietą, w co cały czas wątpiła, ale zapewne po obejrzeniu musicalu poświęconego tylko jej, w końcu by uwierzyła.



Justyna Nawrocka
Dziennik Teatralny Wałbrzych
22 czerwca 2022
Spektakle
Daisy
Portrety
Konrad Imiela