Dla młodych i starych

Wiosna przyszła w tym roku do Teatru Rozrywki później niż zwykle, za to jej przebudzenie zapowiada się na mocne wydarzenie. Będzie dużo seksu, kontrowersyjnych tematów, młodzieńczej energii i muzyki niekoniecznie kojarzącej się z klasycznym musicalem

Przedstawienie powstało na podstawie dramatu Franka Wedekinda z 1891 r. Niemiecki pisarz został za tę sztukę odsądzony od czci i wiary. Poruszał w niej bowiem zagadnienia, które w ówczesnych Niemczech były tematem tabu, takie jak inicjacja seksualna, masturbacja, aborcja, gwałt, przemoc, samobójstwo czy homoseksualizm. Do 1906 roku wystawianie tej sztuki było w ojczyźnie Wedekinda zakazane. Później "Przebudzenie wiosny" cieszyło się już powodzeniem. Dopiero jednak przeniesienie go na deski Broadwayu pięć lat temu zapewniło mu rozgłos międzynarodowy. W 2007 roku musical Stevena Satera (scenariusz i teksty piosenek) i Duncana Sheika (muzyka) był nominowany do nagród Tony aż w 11 kategoriach, otrzymując ostatecznie 8 statuetek Tony, m.in. za najlepszy musical, choreografię, reżyserię, libretto i muzykę.

Nic więc dziwnego, że wykupieniem praw do wystawienia hitowego musicalu było zainteresowanych kilka teatrów w Polsce. Rozrywka okazała się najszybsza.

W Chorzowie obejrzymy "Przebudzenie wiosny" w przekładzie Michała Wojnarowskiego i reżyserii Łukasza Kosa - warszawiaka, absolwenta reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Choreografię do spektaklu stworzył Jarosław Staniek, mistrz breakdance, autor choreografii do filmów, spektakli fm.in. w Gliwickim Teatrze Muzycznym).

Jak przystało na spektakl traktujący o inicjacji, zarówno reżyser, jak i odtwórcy głównych ról właśnie przeżywają swój pierwszy raz z musicalem. Spośród aktorów najbardziej doświadczona jest 22-letnia Wioleta Malchar z Czechowic-Dziedzic, słuchaczka Studium Aktorskiego przy Teatrze Śląskim, grająca Wendlę Bergman. Warszawiak Marek Molak, który wcieli się wpostać Melchiora, ma tylko 19 lat i za kilka dni maturę. Widzowie serialu "Barwy szczęścia" znają go z roli Huberta. Kamil Franczak z Nysy jest wokalistą zespołu rockowego Zero Procent.

- Nie mogę się doczekać, kiedy moi rodzice obejrzą ten spektakl. Wiem, że ich poruszy - mówi Wioleta Malchar. - Opowiada o sprawach ważnych dla dzieci i rodziców, ale bez wulgarności. Mam nadzieję, że będzie on katalizatorem rozmów o doświadczeniach seksualnych. O tym, o czym 100 lat temu się nie mówiło, i dzisiaj też ciężko się o tym rozmawia, zwłaszcza z własnymi rodzicami - dodaje młoda aktorka.



Katarzyna Pachelska
Polska Dziennik Łodzki
30 kwietnia 2011