Dlaczego to właśnie ja żyję?

Stanisław Lem to jedno z najważniejszych nazwisk literatury XX wieku. Sławę przyniosły mu książki z dziedziny fantastyki naukowej, jednak sprawnie poruszał się w ramach wielu gatunków literackich. Jego utwory przetłumaczono na ponad 40 języków i wydano w nakładzie 30 milionów egzemplarzy.

Pomysłowość autora w kreacji fantastycznych światów i niezwykłych fabuł nie znała granic. Bohaterowie jego książek przemierzają czas i przestrzeń, opowieści o nich są traktowane czasem humorystyczne, czasem zupełnie poważnie, lecz zawsze są pretekstem do snucia istotnych rozważań filozoficznych.

Lem (z wykształcenia lekarz) był nie tylko pisarzem, ale też filozofem i futurologiem. Inspirowały go takie tematy jak rozwój nauki i techniki, krytyka totalitaryzmów, czy rola przypadku we wszechświecie. Natomiast rzadko poruszaną przez samego pisarza i jego biografów kwestią było żydowskie pochodzenie rodziny Lemów i ich przeżycia wojenne. Niechęć ta wiązała się przede wszystkim z traumami Stanisława Lema, jakimi naznaczona była jego młodość, ale też z ponurymi realiami PRL, w których przyszło mu żyć.

Stanisław Lem urodził się i wychowywał we Lwowie. Jego ojciec Samuel Lem był lekarzem, któremu bardzo zależało na tym, aby jego syn kontynuował lekarską tradycję rodzinną. Swoje dzieciństwo późniejszy autor „Solaris" opisał w książce „Wysoki Zamek", która przenosi czytelnika w wielokulturową lwowską rzeczywistość okresu międzywojennego. Wybuch drugiej wojny światowej pokrzyżował wszystkie rodzinne plany. Stanisław Lem i jego rodzice cudem uniknęli śmierci, a zaraz po wojnie opuścili Lwów i przenieśli się do Krakowa. Stanisław Lem w udzielanych później wywiadach nie chciał mówić o swoich przeżyciach z tamtego okresu. Realiom wojennego świata poświęcił jednak książki „Szpital Przemienienia" oraz „Wśród umarłych".

Mimo wszystko ślady wspomnień czasu zagłady i natrętnie powracające obrazy ofiar wojny odnaleźć można w jego licznych utworach. W książce „Głos Pana" Stanisław Lem, kryjąc się pod postacią profesora Rappaporta, zapisał własne traumatyczne przeżycie. Jako młody chłopak omal nie stał się ofiarą tzw. akcji więziennej, pogromu urządzonego we Lwowie przez Niemców 1 lipca 1941 r. Młody Lem został zgarnięty prosto z ulicy przez ukraińskich bojówkarzy. Podczas masakry część ofiar zabijano od razu drągami, a młodych zmuszano do noszenia zwłok zamordowanych wcześniej przez NKWD więźniów politycznych. Wieczorem egzekucja została nagle przerwana, a Lema puszczono wolno. Przypadek, czy też cudowny zbieg okoliczności, ocalił go od śmierci. Nie dziwi więc, że także i w innych książkach Lema krążący po kosmosie astronauci, natykając się na zwłoki własnych kolegów, stają przed dramatycznymi wyborami: ratować siebie czy innych. W „Solaris" również można odnaleźć echo tych dylematów.

Postać Harey, kobiety, z samobójstwem której nie może uporać się Kris, można interpretować jako powracający wyrzut sumienia - dlaczego to właśnie ja żyję, gdy wszyscy dookoła umarli.



Elżbieta Depta
Materiał Teatru
13 października 2017
Spektakle
Solaris
Portrety
Elżbieta Depta