Do it yourself
Niewątpliwie praca w teatrze instytucjonalnym niesie ze sobą wiele zalet. Każdy zna swoje zadania i jest za nie odpowiedzialny. Aktorzy nie muszą zajmować się organizacją widowni, transportem scenografii i przygotowaniem kostiumów. Z jednej strony to duża wygoda, z drugiej jednak istnieje ryzyko sprowadzenia pracy w kulturze do stricte zawodowego aspektu, rutyny.Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy grupa ludzi postanawia stworzyć swój własny spektakl. Bez przymusu, będąc współtwórcami na każdym etapie tworzenia: od pierwszej próby czytanej, poprzez próby, projektowanie przestrzeni i kostiumów, aż do wyczekanego pokazu premierowego i kolejnych spektakli. Robiąc to z pasji i potrzeby tworzenia. Taki schemat doskonale można zobrazować na przykładzie "Bab" w reżyserii Iwony Woźniak.
Wielokrotnie nagradzany i ceniony przez widzów spektakl Baby to opowieść wielopokoleniowa, choć opowiedziana ustami kobiet żyjących współcześnie, wciąż naznaczonych schematami i kalkami, które wyniosły z rodzinnych domów. To zderzenie nowoczesnego świata, w którym okna przeciera się ściereczką z mikrofibry, ze światem, który powoli przemija, w którym kurz spod „szranku" wyciera się zawsze w środy, tak jak robiła to babka i prababka. 25-letnia nowa sąsiadka (Maria Baładżanow) wprowadza niemały chaos wśród mieszkanek. Jest kobietą nowoczesną, ma chłopaka z Danii i jest otwarta na świat. Wyrwała się z domu, w którym rządziły schematy znane sąsiadkom, ale i obecne w wielu śląskich domach. Niespodziewanie co jakiś czas „młoda" daje się jednak wciągnąć w stare obyczaje, co nadaje spektaklowi szereg nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Naznaczony stereotypami tekst Sandry Jaworudzkiej doskonale wybrzmiewa przez postaci, które stworzyły Maria Baładżanow, Olga Chrzan i Nina Wolska. Między aktorkami scenicznie iskrzy: każdy szybko zauważy, że granie w spektaklu sprawia im ogromną radość. Dzięki minimalizowanej scenografii i subtelnemu światłu tekst jeszcze mocniej wybrzmiewa: widzowie mogą skupić się na tym, co najważniejsze, czyli na tekście i grze aktorek. Mimo że częściowo mówiony językiem śląskim, spektakl jest zrozumiały dla każdego.
Baby to obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika kultury śląskiej. To spektakl o roli kobiety w tradycyjnym domu, w którym od pokoleń powtarzano schematy. Najdosadniej potwierdzają to słowa Anki Pniok (Nina Wolska), która mówi „tu się nikt nie pyto. Tu się sprząto". Jest wesoło, intrygująco, zaskakująco i melancholijnie.
Nie wypada nie wspomnieć o warstwie muzycznej spektaklu. Iwona Woźniak odszukała teksty starych śląskich przyśpiewek, które w Babach wybrzmiewają (na żywo i a capella!) doskonale, wprowadzając fantastyczny klimat. Klamrą rozpoczynającą i kończącą spektakl jest przyśpiewka „Oj, chmielu, chmielu", która na długo pozostaje w głowach widzów. Baby to przykład dla wszystkich chcących tworzyć sztukę z pasji.
Tekst pochodzi z gazety festiwalowej Chorzowskiego Teatru Ogrodowego „Sztajgerowy Cajtung"
Wojtek Boruszka
Materiał organizatora
29 sierpnia 2018