Duch nieustępliwy

"Umarłam z własnej woli. Nie zabiłam się ani nikt mnie nie zabił. Chciałam umrzeć i umarłam."- mówi Anastazja-Widmo, kiedy wraca po śmierci do domu, tytułowego "małego dworku"

Intertekstualna gra Witkacego z dramatem Rittnera kryje w sobie coś więcej niż tylko wyrafinowaną parodię i zabawę konwencją. Ten poziom lektury, podobnie jak fabularna warstwa tekstu, wydaje się zresztą najmniej intrygujący.
 
Pod spodem kryje się inny dramat, świadectwo przerażającej martwicy świata, zdegradowanych ludzi, będących życiowymi, erotycznymi i emocjonalnymi kalekami. Demontaż rzeczywistości „małego dworku” odbywa się za sprawą Anastazji, która odeszła z powodu fundamentalnego braku, jakim był brak własnej tożsamości, z niezgody na bycie lalką albo żywym-trupem. W pewnym sensie Anastazja wraca w odwecie, żeby się dopełnić, upodmiotowić, i żeby uchronić przed podobnym losem własne córki. Jej widmowość staje się tym samym nową tożsamością, ustanawiającą reguły gry ze światem, którego powtórnie doświadcza. Obecność Anastazji narusza zatem porządek małego dworku, obnaża rządzące nim mechanizmy, demaskuje jego tajemnice. Przed ponownym odejściem, po śmierci dziewczynek i samobójstwie męża, Anastazja powie, że życie owładnęło nią jak nigdy dotąd.
 
Czym jest owo życie, któremu dała się owładnąć? A może to nie ona wraca, ale życie dało się przywołać, żeby mogła go dotknąć mocniej, przeżyć na nowo to, co już przeżyła, ale teraz świadomiej, inaczej. Może jej widmowość jest rodzajem zbroi, znakiem wewnętrznego wyzwolenia, przewartościowania wszystkiego i radykalnym rozliczeniem z przeszłością? „Ona jest duchem nieustępliwym” – pisze o Anastazji Łucja Iwanczewska – „duchem upierającym się przy swoim istnieniu i posiadającym siłę sprawczą. Anastazja ową siłę wykorzysta do przywrócenia sobie równowagi, do oswojenia własnego cierpienia, do przepracowania nieszczęścia i do dokonania wyboru. [...] Anastazja jest melancholiczką, która powraca po swoją resztę.”



(-)
Materiały Teatru
22 kwietnia 2010
Spektakle
W małym dworku