Dwie twarze

Śledztwo teatralne" - tak określa próbę scenicznego portretu Marii Komornickiej Weronika Szczawińska, autorka dramatu "Komornicka. Biografia pozorna". Spektakl w reżyserii Bartka Frąckowiaka będzie miał premierę 24 lutego w Scenie Prapremier InVitro

Spaliła sukienkę, obcięła włosy i kazała sobie wyrwać zęby. W 1907 roku młodopolska poetka przeszła metamorfozę. Z Marii Komornickiej zmieniła się w Piotra - Odmieńca - Własta i konsekwentnie żądała od otoczenia, aby zwracano się do niej w formie męskiej. Że nerwy miała niestabilne (podczas jednej z eskapad próbowała bez sukcesu utopić się w Wiśle), to trzydzieści lat życia spędziła w rodzinnym Grabowie w charakterze wariatki.

"Dziwię się, że robisz mi wyrzuty o spódnicę. Nie zasługuję na to. Co do bluzki, to za ciasna" - pisała do matki z zakładu obłąkanych. I do dziś nie ma zgody czy była faktycznie szalona czy transseksualna. Taka biografia to niemal gotowy materiał na skandalizujący scenariusz.

- Warstwa skandaliczna obchodziła mnie najmniej - odcina się Bartek Frąckowiak - Owszem, najłatwiej byłoby skupić się na niej. Ale mnie interesowała złożona tożsamość Komornickiej- jako artystki, kobiety, mężczyzny, osoby wpisanej w określony kontekst kulturowy. W spektaklu różne fragmenty jej życia przeplatają się. Nie szukamy prawdy o Marii Komornickiej, która uzurpowałaby sobie prawo do jedynej słusznej biografii. Raczej zderzamy różne domysły - tłumaczy.

Bardziej męska, czy bardziej kobieca (czy ostatecznie przekroczyła bariery płci, czy nie - to też sprawa dyskusyjna), Maria Komornicka była wybitną autorką i krytyczką. Od razu poznała się na twórczości Irzykowskiego czy Conrada. - To, czy mówiła "łam" czy "łem" to sprawa drugorzędna -podkreśla Weronika Szczawińska. - Przeżyła dwa życia - kobiety i mężczyzny i jej biografia powinna zwierać doświadczenie obu płci.

W spektaklu nie będzie zatem jednego określonego momentu transformacji, w którym Komornicka przybiera męską tożsamość. Obok twórczości, płeć pozostaje jednak jednym z najbardziej fascynujących wątków w życiu pisarki, które może stanowić materiał do współczesnych gender studies. Do matki pisała na przykład tak: "Mój niedorozwój płciowy nie jest powodem dręczenia mego ducha, który jest zdrowy i potrzebuje pola działania. Nieświadomość nie jest obłędem".

Była współautorką "Forpoczty", dzieła programowego dla polskiego modernizmu. Pomimo tego, zapomniano o niej już za życia. Podobno Boy, pisząc leksykon młodopolskiej poezji dopytywał się o datę jej śmierci, podczas gdy Komornicka miała wtedy 62 lata. Tym bardziej warto o niej przypomnieć.

Warsztaty Kultury, 24 lutego, godz. 19, ul. Popiełuszki 5



Sylwia Hejno
Kurier Lubelski
20 lutego 2012