Dydona przywrócona
31 stycznia 2014 roku, w przeddzień 290. rocznicy prapremiery, która odbyła się w neapolitańskim Teatro San Bartolomeo, melomani zgromadzeni w Górnośląskim Centrum Kultury mieli przyjemność obejrzeć prezentację opery Domenico Sarriego "Didone Abbandonata". Wykonawcami tego wydarzenia byli czescy i słowaccy soliści i muzycy, a także zespół {oh!} Orkiestry Historycznej, grającej na instrumentach z epoki.Mimo trudnego wyboru, jakiego musieli dokonać tego wieczoru widzowie (równocześnie w sali Akademii Muzycznej trwał koncert orkiestry Filharmonii Śląskiej pod batutą Antoniego Wita, obchodzącego jubileusz 70. urodzin, a w Teatrze Śląskim i Teatrze Korez miały miejsce spektakle inaugurujące Katowicki Karnawał Komedii) sala zapełniła się słuchaczami zachęconymi możliwością usłyszenia po raz pierwszy na Śląsku jednego z arcydzieł muzyki XVIII wieku.
Pokaz, zapowiadany jako "wystawienie opery barokowej", w rzeczywistości był prezentacją koncertową dzieła, z elementami ruchu scenicznego i gry aktorskiej. Jednak nawet dzięki tak oszczędnym środkom (ważna rola należała także do oświetlenia) artystom udało się wykreować spektakl, w którym orkiestra i soliści byli równorzędnymi wykonawcami. W niezbyt sprzyjającej barokowym klimatom sali NOSPR (wielką widownię udostępniono tylko w połowie, przykrywając drugą część miękką tkaniną), na ogromnej estradzie pomieścili się obok siebie orkiestra i wykonawcy. Pozwalało to publiczności śledzić działania zarówno zespołu, jak i solistów. Już od pierwszych taktów efektownej uwertury muzycy, prowadzeni przez koncermistrzynię - skrzypaczkę Martynę Pastuszkę, demonstrowali wyjątkowość dźwięku zabytkowych instrumentów, wśród których szczególną uwagę przyciągały w późniejszych częściach opery zwłaszcza oboje i teorba. Szóstka solistów nie miała łatwego zadania w pustej przestrzeni sceny, jednak swój występ mogą zaliczyć do bardzo udanych. Piękny głos i dobre aktorstwo (zwłaszcza w poruszającej scenie końcowej, gdy nieszczęśliwą Dydonę zaczyna ogarniać rozpacz i szaleństwo) sprawiły, że Andrea Široká stałą się gwiazdą tego wieczoru. Każdy z pozostałych wykonawców miał szansę pokazać się z najlepszej strony i każdemu z nich należały się wielkie brawa. Łagodnie i pewnie brzmiała Zuzana Černá występująca w roli Selene, bardzo korzystnie zaprezentował się Roman Hoza w roli Jarbasa, króla Maurów, którego głos emanował siłą i pięknym brzmieniem. A choć trzeba było chwili, aby „dostroić ucho" do odmiennego rodzaju śpiewu, publiczność doceniła też śpiewającego kontratenorem Martina Ptáčka (Araspe). Tenor Václav Cikánek w roli zdradzieckiego Osmidybył bardzo przekonujący . Szkoda, że niedysponowana głosowo była Stanislava Jirkú (widownia uprzedzona została o tym przed rozpoczęciem przedstawienia), ale i ona wykorzystała wszystkie możliwości, aby stworzyć wokalnie ciekawą postać Eneasza.
Twórcy spektaklu, współpracujący jako reżyserzy i jednocześnie scenografowie Tomáš Pilař i Patricie Částková posługując się bardzo umownymi dekoracjami, sprowadzającymi się tylko do kilku świecących przedmiotów (m. in. małej piramidy czy kuli) i barokowych kostiumów stworzyli widowisko, w którym muzyka była zdecydowanie najważniejsza. Podporządkowany był jej także ruch sceniczny postaci, które w chwilach milczenia zastygały nieruchomo jak posągi, nie zakłócając niepotrzebnym ruchem czy gestem uwagi słuchaczy. Jedyną wątpliwość wzbudził we mnie kostium Jarbasa. Postać ta (król Maurów) ubrana była identycznie, jak pozostałe, bez żadnego akcentu tak ważnej odmienności kulturowej. W operze Sarriego główny konflikt dzieje się pomiędzy trójką bohaterów Nawet niewielki element, chociażby zawój na głowie, podkreśliłby skomplikowane relacje między Dydoną, Eneaszem a Jarbasem.
Przywrócenie miłośnikom opery barokowej - "Didone abbandonata" stało się, całkowicie zasłużenie, wydarzeniem artystycznym. Można mieć nadzieję, że otrzymamy kiedyś szansę obejrzenia jej (a może także i innych, rzadko grywanych utworów) w prawdziwym teatrze operowym. W miejscu, gdzie będzie można zademonstrować wszystkie jej uroki sceniczne, wśród których nadal najważniejszym będzie muzyka.
Wykonawcy:
{oh!} Orkiestra Historyczna
Dydona - Andrea Široká
Eneasz - Stanislava Jirků
Jarbas - Roman Hoza
Selene - Michaela Kušteková
Araspe - Martin Ptáček
Osmida - Václav Cikánek
Reżyseria, kostiumy, scenografia: Tomáš Pilař
Kierownictwo muzyczne: Martyna Pastuszka, Jan Čižmář
Anna Podsiadło
Dziennik Teatralny Katowice
13 lutego 2014