Dzieci zamalowały teatr Kubuś

Reżyser Laura Słabińska postanowiła pokazać fragment swojej ukochanej Hanny Łochockiej o przygodach wróbelka Elemelka. Wybrała trzy rymowane historyjki, wraz z aktorami przygotowała dekorację - bardzo prostą, pokazującą, że zabawa w teatr może odbywać się wszędzie a rolę lalek spełniać szczotki czy gumowe rękawiczki. Trójka aktorów zabawnie odgrywa debiutantów: pracowników teatru, którzy bawią się w teatr.

Pomysł fajny, podobał się dzieciom na widowni, które błyskawicznie dały się wciągnąć w zabawę: żywiołowo klaskały, odpowiadały na pytania ze sceny. Jednak po kilku pierwszych minutach reakcje osłabły, przedstawienie siadło prawdopodobnie za sprawą tekstu, który niestety jest wiekowy i na scenie, w akcji, nie broni się, wątek ginie w ozdobnikach a historyjki chociaż w czytaniu zabawne w teatrze blakną mimo wysiłków trójki aktorów. 

Na plus ostatniej premiery trzeba natomiast zapisać to co działo się wokół: witanie gości przez szczudlarza i arlekina oraz zaproszenie do zabawy po spektaklu. Dzieciaki z ochotą rzuciły się do malowania po ścianach pokazując, że w teatrze czują się jak u siebie, a może jak psotnik Wróbelek? Ściany będą do ich dyspozycji po każdym spektaklu.



Lidia Cichocka
Echo Dnia nr 240
16 października 2012
Spektakle
Psoty Wróbelka