Dźwięków ujarzmianie, słowem malowanie
"Dźwiękowiązałka" Sambora Dudzińskiego to pewne novum stanowiące nietuzinkową mieszaninę dźwięków zakrapianą odrobiną niezłego performensu. Organizatorzy Teatromanii zastrzegli w swym programie, iż twórczość Dudzińskiego przybierze postać akcji lub koncertu, lecz można posunąć się o krok dalej i traktować "Dźwiękowiązałkę" także w kategoriach widowiskowego performensu.Czym jest tytułowa „Dźwiękowiązałka”? Wozem perkusyjnym wykonanym na kształt pantagruelicznego pojazdu będącego karykaturalną wersją roweru z gigantycznymi kołami, a może magicznym wehikułem przemieniającym druki ulotne i słowa rzucane na wiatr w olśniewające dźwięki? Publiczność zgromadzona na bytomskim rynku orzekła, iż najpewniej, ów pojazd to „grający rower”. Proste, acz diabolicznie pogmatwane.
Punkt startowy trasy przejazdu „wozu rozrzucającego dźwięki” stanowiła wschodnia pierzeja rynku. Inicjując spektakl Sambor Dudziński użył instrumentów imitujących stukot końskich kopyt, którym wtórował okrzyk „wiśta wio!”, zakorzeniający performens w estetyce folkowej, którą z racji umiejscowienia w mieście można przeformułować na urban folk.
Po dokonaniu autoprezentacji Sambor Dudziński nie omieszkał nadmienić, iż urodził się Bytomiu, natomiast obecnie przyjechał z dolnośląskiego Lubiąża. Co niekoniecznie jest prawdą, gdyż informacje umieszczone na jego oficjalnej stronie internetowej podają, iż miejscem narodzin jest Zamość.
Dudziński kierując swym wehikułem stopniowo przemieszczał się po tafli rynku śpiewając bądź melorecytując teksty piosenek i „druki z ulicy”, których na bieżąco dostarczała mu widownia. Podróżując rozsiewał miłe uchu dźwięki, zarażając publiczność swym entuzjazmem i pasją do muzyki.
„Dźwiękowiązałka” to wyjątkowe widowisko, ponieważ zachwyca zdolnościami multiinstrumentalisty i ciekawym konceptem. Jednakże już sama postać Sambora Dudzińskiego jest niezwykle intrygująca, gdyż pod fasadą całkiem zwyczajnego, skromnego mężczyzny kryje się twórczy demon, aktor-lalkarz, wokalista, kompozytor, multiinstrumentalista oraz performer. To typowy „zwierz sceniczny”, gdyż swobodnie prowadzi dialog z przypadkowymi interlokutorami, odbiorcami tworzonego przez niego spektaklu wizualno-dźwiękowego (przykład pana Gruszki, oburzającego się na wypowiedź Dudzińskiego, proszącego publiczność o pisanie fantazmatów, przypadkowych testów, będących niczym „gruszki na wierzbie”, a które on potem wyśpiewa) oraz odnajduje się w teatrze lalek, w którym zaledwie dwie godziny po swoim performensie wciela się w niewidzialną postać boskiego planisty napominającego świętych osiedlowych, Boga, którzy z nadmiaru betonu w boskiej betoniarce stworzył pewne Osiedle. Natomiast, na co dzień Dudziński współpracuje z Teatrem Muzycznym Capitol mieszczącym się we Wrocławiu. Jest już znany śląskiej publiczności, gdyż w zeszłym roku zaprezentował swą twórczość na gliwickim Międzynarodowym Festiwalu Artystów Ulicy „Ulicznicy". Co więcej, na swoim koncie zgromadził już liczne nagrody, gdyż laur zwycięstwa zdobił jego skromnie między innymi na. na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Zjednoczonej Europy, Przeglądzie Piosenki Aktorskiej. Nie należy zapominać, że został wyłoniony na reprezentant ta Polskę podczas Expo, odbywającym się w Japonii, w 2005 r. Niewątpliwie, można go zaliczyć do zaszczytnego grona określanego mianem „ludzi renesansu”.
Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennk Teatralny Katowice
26 maja 2012