Ekspresja emocjonalnych zapętleń

W warszawskim Teatrze Ateneum z niesłabnącym powodzeniem od przeszło roku grany jest spektakl "Bóg mordu", w reżyserii Izabelli Cywińskiej. Utwór francuskiej dramatopisarki Yasminy Rezy zdobył prestiżowe nagrody i wystawiany jest z powodzeniem w wielu teatrach na świecie. Autorka sztuki wyraźnie zafascynowana jest przyczynami i skutkami postępowania człowieka z socjologicznego punktu widzenia. Celne przemyślenia, zainteresowanie ludzką naturą oraz dogłębne obserwacje życia w grupie, sprawiają, że jej dzieło brane jest na warsztat przez wielu reżyserów teatralnych. Adaptacją filmową, pod zmienionym tytułem "Rzeź", zajął się także sam Roman Polański

Banalny, można by rzec, „serialowy" początek sztuki, ukazujący kulturalne spotkanie w gościnnym salonie państwa Houllié, dwóch małżeństw z klasy średniej, nie sugeruje jej dalszego, dramatycznego przebiegu. Fryderyk, syn państwa Annette i Alaina Reille (Barbara Prokopowicz, Artur Barciś) wdał się w kłótnię z synem państwa Véronique i Michela Houllié (Sylwia Zmitrowicz, Krzysztof Tyniec), której efektem są wybite przednie zęby. Rozwiązania nietypowej sytuacji, przy kawie i ciastku, podejmują się kulturalni rodzice obojga nastolatków, którzy z pewnością szybko i bezboleśnie znajdą rozwiązanie tej sytuacji. Pozornie tak się może bowiem wydawać. Pomiędzy małżeństwami pojawiają  się jednak coraz częściej  różnice zdań i inne są ich wizje rozwiązania problemu. Państwo Houllié oczekują, że Fryderyk przeprosi ich syna, a rodzice wymierzą mu odpowiednią karę. Jednak państwo Reille nie podzielają tego rozwiązania.  Coraz częstsze zarzuty i uwagi pod adresem gospodarzy domu wywołują ciąg słownych ataków.

Duży stopień ekspresji tekstu stał się doskonałym tworzywem do tego, by na scenie zainicjować sytuacje, które w pełni obnażą charaktery poszczególnych postaci.  W celu rozładowania napięcia, powstałego po serii wzajemnych uszczypliwości, Michel proponuje zgromadzonym szklaneczkę rumu. Jego spożycie dodatkowo pobudza emocjonalność bohaterów.   Veronique upija się i bez ogródek wygarnia pozostałym, co naprawdę myśli  o sposobie życia pozostałych.  Annette, która do życia z mężem prawnikiem nastawiona jest pogardliwie i przeszkadza jej pustka wygodnego życia, wymiotuje. Michel, mąż Veronique, jest zdystansowanym do świata pozorantem, a jego pasją, poza prowadzeniem hurtowni artykułów gospodarstwa domowego, dającej źródło zarobkowania, wydaje się być uprzykrzanie życia żonie.

Artur Barciś świetnie zagrał rolę "cynicznego  adwokata". Obecność pozostałych osób wcale mu nie przeszkadza i bez skrupułów wciąż odbiera telefon. Bez żadnych zahamowań udziela co najmniej "dwuznacznych" porad  prawnych.

Pani Izabella Cywińska doskonale  dobrała  sceniczny kwartet bohaterów francuskiego dramatu. Każdy z aktorów umiejętnie wyraża ekspresję "emocjonalnych zapętleń" w kreowanej postaci, pokazując wspaniałe, wyrównane i partnerskie aktorstwo. Sylwia Zmitrowicz i Barbara Prokopowicz ciekawie prezentują swój aktorski potencjał,  balansując na skrajnych emocjach, wpisanych w charaktery  ich postaci.

"Bóg Mordu" w Teatrze Ateneum pokazuje jak istotne mogą być efekty podejmowanych przez nas decyzji,  i jak wiele może zmienić kilka słów wypowiedzianych jedynie dla podniesienia własnego "ego". Obydwa małżeństwa, brnące w konflikt własnych idei, coraz bardziej oddalają się od tematu spotkania i przez to obnażają własne słabości rodzicielskie.
Dramat Yasminy Rezy pozwolił  zaprezentować wszystkim aktorom ich wszechstronne umiejętności  w budowaniu charakterystycznych postaci, a Pani Izabella Cywińska interesująco zinterpretowała ich zachowania i motywy działania.



Michał Janusz
Teatr dla Was
8 marca 2012
Spektakle
Bóg mordu