Gdy bilety są dwa....

Z takim problemem musiały zmierzyć się trzy pingwiny ze spektaklu pt.: "Na Arce o ósmej", który mieliśmy okazję zobaczyć drugiego dnia festiwalu. Przedstawienie opowiada ciekawą i pouczającą historię o przyjaźni, religii i trudnych wyborach pomiędzy dobrem a złem

Do krainy pingwinów przybywa biały gołąb, wysłannik Boga, przynosząc wiadomość o potopie, który Najwyższy ma zesłać na ziemię. Proponuje zwierzętom zaproszenie na statek, ocalającą Arkę Noego. Pojawia się jednak problem, gdyż na Arkę może dostać się tylko para zwierząt z każdego gatunku. Początkowo zwierzęta zapominają o nieobecnym koledze, z którym chwilę wcześniej się pokłóciły, dopiero gdy ten pojawia się i zaczyna śpiewać o przyjaźni, koledzy pomagają mu dostać się  na statek, przemycając go w bagażu. Zachowanie pingwinów przypomina nam zachowanie ludzi – dopiero w nieszczęściu potrafią znaleźć wspólny język. Przedstawianie niesie pozytywny przekaz, ukazuje bowiem moc prawdziwej przyjaźni. I choć można pingwinom zarzucać oszustwo, to chyba każdy się  zgodzi, iż robią to w słusznej sprawie. Cała historia kończy się w zabawny sposób, zaś przedstawienie przypominam nam, że przyjaźń jest bardzo ważna i nie możemy o niej zapominać.

„Na Arce o ósmej” to przezabawna opowieść oprawiona w ciekawie zaaranżowane pieśni inspirowane i stylizowane na żydowskie. Sama sceneria, niezwykle oddziałująca na wyobraźnię, świetnie komponuje się z treścią przedstawienia. Gra świateł i dźwięków korzystnie wpływa na tworzenie zgranej całości. Bardzo spodobał mi się układ krzeseł na widowni – publiczność mogła poczuć się, jakby rzeczywiście  była w środku przedstawienia. Nie została odcięta od spektaklu, tylko stała się jej częścią. Także gra aktorów umożliwiała bliższy kontakt z przedstawieniem.



Justyna Permus
Kurier Festiwalowy XVIII MFTL "Spotkania"
28 października 2011
Spektakle
Na arce o ósmej