Gorzkie doświadczenie rzeczywistości
Teatrze Wybrzeże trwają próby do "Portretu Damy" na podstawie powieści Henry'ego Jamesa. Spektakl reżyseruje Ewelina Marciniak, za tekst i dramaturgię odpowiedzialna jest Magda Kupryjanowicz, scenografię do spektaklu przygotowuje Katarzyna Borkowska, zaś muzykę na żywo - zespół Dwie Poważne Damy( Chłopcy Kontra Basia). Planowana premiera - 17 maja na Dużej Scenie.Lata 70-te XIX wieku. Do wybrzeży wiktoriańskiej Anglii przybija statek z Nowego Jorku, a na jego pokładzie - Isabela Archer, młoda Amerykanka o wyjątkowej urodzie i nie mniej wyjątkowym charakterze. Zafascynowana europejską kulturą, wkrótce sama zacznie wzbudzać fascynację dwóch angielskich dżentelmenów. Sprawy dodatkowo skomplikują się, gdy w ślad za nią ruszy jej amerykański wielbiciel. Wbrew swoim oczekiwaniom, niezależna dotychczas Isabela, w małżeństwie z jednym z adorujących ją mężczyzn zacznie upatrywać swojego przeznaczenia. Czy jednak jej wybór okaże się słuszny?
Konwencja melodramatu, jaką twórcy zapożyczyli z dziewiętnastowiecznej powieści Henry'ego Jamesa, stanowi jedynie pretekst do snucia uniwersalnej opowieści o katastrofie. Każda bez wyjątku z postaci PORTRETU DAMY - począwszy od Isabeli, poprzez angielskiego lorda i zubożałą francuską arystokratkę, a na zwykłej służącej skończywszy, przeczuwa wiszące nad sobą fatum, które niweczy wszelkie działania i odbiera nadzieję na pomyślną przyszłość. To właśnie w poczuciu zagrożenia i rozczarowania rzeczywistością twórcy spektaklu odnajdują wspólne bohaterom i współczesnym Europejczykom gorzkie doświadczenie rzeczywistości.
Ewelina Marciniak o "Portrecie damy": „Podróż Isabeli do Europy jest przede wszystkim podróżą ciała. Ciało stale przemieszcza się, wiruje między obrazami Londynu, Paryża, Florencji, Rzymu. Żywo reaguje na zmiany otoczenia i różnorodne bodźce zmysłowe. Ciało Isabeli jest również fatum. Stanowi źródło zgubnych instynktów, nad którymi nie da się zapanować. Obudzone usta i piersi Isabeli stanowią zagrożenie dla porządku świata. Wymykają się wszelkiej logice i racjonalizmowi. Tańczą z widmem nadciągającej rewolucji. Ciało instynktowne jako groźne i nieprzewidywalne zostaje wyparte przez kulturę europejską, która woli utrzymywać, że jedyne ciało, jakie istnieje, jest produkowane poprzez relacje władzy. Dlatego też, ciała kobiet w spektaklu są poddawane licznym ingerencjom - wąchane, smakowane, opakowywane, wkładane w ramy. Próbują sprostać nieuchwytnemu ideałowi konwencjonalnej kobiecości. Jeśli poniosą porażkę - stają się ciałami odrzuconym. Ciałami, które rozczarowują. Ciałami, które nie znaczą. Ponownie spotkają się w ostatniej części mojego spektaklu, u kresu swojej podróży."
(-)
Materiał Teatru
6 maja 2015