Gry polityczne, których nie zmienia czas

Przedwakacyjną propozycją NTLive w Multikinie był Juliusz Cezar w reżyserii Nicholasa Hytnera. Po raz kolejny polscy widzowie mieli okazje obejrzeć inscenizację szekspirowskiego dramatu prosto z londyńskiej sceny. Juliusz Cezar nie pozostawia widzów obojętnymi, a przełożenie XVI-wiecznego utworu we współczesną estetykę okazało się niezwykle interesującym przedsięwzięciem.

Spektakl rozpoczyna się od koncertu, który przekracza piątą ścianę teatru. Widzowie obecni na przedstawieniu w jednej chwili stają się uczestnikami wydarzenia muzycznego i rzymskim ludem, który wraz z bohaterami Szekspira oczekuje na Juliusza Cezara. Publiczność nie tylko śledzi losy bohaterów, ale również aktywnie bierze udział w wydarzeniach, przemieszczając się wraz z postaciami obecnymi na scenie i żywo reaguje na padające zeń kwestie. Reżyser zdecydował o przeniesieniu historii w realia publiczności, uwypuklając wiele wątków politycznych i społecznych, z którymi spotykamy się na codzień.

Juliusz Cezar wchodzi na scenę wraz z ochroną i współpracownikami, wita się z rozentuzjazmowanym tłumem, wokół widzimy ludzi w koszulkach z napisem „Do this! Cezar" i transparenty z tym samym hasłem. Scena łudząco podobna do oglądanych przez nas relacji w telewizji. Gdzieś w końcu pochodu idzie Brutus i składa podpisy w autorskiej biografii Juliusza Cezara.

Kiedy uwielbiany prze tłum polityk idzie oglądać turniej biegowy, na scenie pozostaje Brutus i Kasjo. I tu ogromny ukłon w stronę reżysera, który do odegrania roli Kasjusza obsadził kobietę (Michelle Fairley). Feministyczny akcent jest znaczący w inscenizacji, ponieważ wiele istotnych postaci to kobiety - silne i zdeterminowane. Żadna z bohaterek nie jest lekceważona przez męskich towarzyszy. Pod tym względem świat stworzony przez Hytnera jest idealny. Równouprawnienie i burzenie podziałów jest również widoczne w doborze rasowym aktorów - Azjaci, czarnoskórzy, biali - wszyscy inni, każdy równy.

Po morderstwie Cezara sceneria zmienia się w obraz wojny, przypominającej partyzanckie koszary. Strach, niepewność, opatrywanie rannych, alkohol i braterstwo podszyte nieufnością. Bohaterowie przestają sobie ufać, zmęczenie powoduje gaśnięcie entuzjazmu. Patrioci-spiskowcy kapitulują. Marek Antoniusz osiąga swój cel. Przegrani ustępują miejsca Oktawianowi Augustowi, który dziedziczy szacunek ludu i obejmuje władzę nad Rzymem.

Spektakl Nicholasa Hytnera jest niezwykłym doświadczeniem estetycznym w sferze muzycznej i wizualnej. Połączenie tych dwóch obszarów oraz równe tempo przedstawienia budzą duże emocje u odbiorców. Juliusz Cezar jest przedstawieniem wartym uwagi, a możliwość zobaczenia przedstawienia w Multikinie okazją, której nie można przeoczyć.



Natalia Popłonikowska
Dziennik Teatralny Łódź
30 czerwca 2018
Portrety
Nicholas Hytner