Hera moja czułość

W kole podstawowych emocji Pauka Ekmana smutek to jeden z sześciu głównych uczuć. Znajduje się dokładnie po przeciwnej stronie do czułości. Według Ekmana smutek u drugiej osoby można bardzo łatwo rozpoznać, ale jednoczesne ukrycie tej emocji za pomocą mimiki jest niezwykle proste.

Przerażająca relacja Christiane F przedstawiona w książce My, Dzieci z Dworca ZOO o nastoletnich narkomanach z Berlina Zachodniego wstrząsnęła czytelnikami. Dwumiesięczne rozmowy z Christaine przeprowadzili dziennikarze Sterna. Na podstawie książki w 1981 Uli Edel nakręcił ponad dwugodzinny film. Zwierzenia nastoletniej Christiane trudno przedstawić na ekranie czy w teatrze. Opisywane okropieństwa, których dzieci dopuszczały się by zdobyć narkotyki działają na wyobraźnię czytelnika znacznie bardziej niż reżyserowane obrazy.

Narkomani w spektaklu Sebastaina Oberca w Teatrze Barakah w Krakowie to smutne, samotne dzieciaki, które wkroczyły na drogę, jakiej nikt inny nie rozumie. Rodzice i wychowawcy nie zauważyli zmian w zachowaniu dzieci, nie rozumieli ich problemów. Nie potrafili również pomóc wyjść z nałogu. Spektakl to artystyczne przeniesienie fabuły książki na deski teatru. Artyści nie dają odpowiedzi jak radzić sobie z uzależnieniem bliskiej osoby. Reżyser próbuje jednak dotrzeć do przyczyn sięgania po narkotyki. Czy smutne dzieci jedzą cukierki?

Te najsmutniejsze jedzą zupełnie inne cukierki. Ukojenie i zapomnienie znajdują w heroinie. Scenografia zaplanowana na obskurną poczekalnię-toaletę doskonale oddaje klimat starego dworca, miejsca gdzie nikt nie chciałby nawet przypadkiem czegoś dotknąć. Spektakl jest znakomicie zagrany. Młodzi aktorzy (Ewelina Walczak, Alina Szczegielniak, Paulina Michta, Marcel Parysek, Maciej Charyton, Mikołaj Śmierzchalski, Damian Wierzbicki) świetnie wcielają się w postacie nastoletnich narkomanów. Natomiast role klientów dzieci z Dworca Zoo, starych zwyrodnialców, wprawiają widza w odrzucenie (najbardziej odrażający z nich grany przez Dominika Strokę).

Niestety znakomita gra aktorska nie sprawia, że spektakl staje się ciekawy. Jest długi (ponad 150minut) i wydaje się pozbawiony pointy. Reżyser zostawia widza z historią, którą dobrze znamy.



Judyta Pogonowicz
Dziennik Teatralny Kraków
30 stycznia 2019
Portrety
Sebastian Oberc