Ile wiosny w święcie ?

«Spektakl "Święto wiosny" wystawiony przez polskie artystki burleski zapowiadał więcej, niż dostarczył.

"Burleskowe Święto Wiosny" Misty A. w reż. Betty Q w Teatrze Druga Strefa w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.

Ambitnie i oryginalnie zakrojony projekt, aby na motywach słynnego baletu Igora Strawińskiego stworzyć spektakl rozrywki podszytej modernistycznym szaleństwem, okazał się zaledwie cieniem pomysłu. Początek, gdy odtworzono nagranie strojenia orkiestry symfonicznej i pojawiła się dyrygentka, jej gest uruchamiający legendarny motyw robił wrażenie, ale później była zwykła burleskowa rozbieranka przerywana dosyć topornie wygłaszanym komentarzem. Artystki burleski kryjące się pod pseudonimami: Betty Q, Juicy Jane, Coco de Chocolat, Red Juliette, robiły, co mogły, ale nie wybiły się ponad standard gatunku. Za mało tańca, za mało magii, za mało wiosny, za mało Strawińskiego. Bo w muzyce do spektaklu przygotowanej na podstawie baletu "Święto wiosny" znalazły się zaledwie trzy czy cztery melodie i struktury rytmiczne z genialnej kompozycji, a reszta okazała się zwykłym instrumentalno-elektronicznym miszmaszem. Szkoda, że nazwisko kompozytora i jakaś anegdota ze skandalizującej prapremiery w Paryżu na początku XX w., nie znalazły się w żenująco słabej prelekcji przed każdym striptizowym numerem. Coś ta wiosna nam nie wypaliła.»



Bronisław Tumiłowicz
Przegląd
2 kwietnia 2015