Imka-Polonia: wojna podjazdowa na płocie

Był przekonany, że jego teatr spodoba się, szybko zacznie przynosić zyski. Ale nie spodziewał się, że czeka go brudna walka

Tomasz Karolak nie raz podkreślał, że docenia twórczość Krystyny Jandy i jej Teatru Polonia. - Bliżej mi do Jandy niż na przykład do Michała Żebrowskiego. Ja nie idę na łatwiznę, to nie jest skok na pieniądze. Zarabiam gdzie indziej - mówił pan Tomasz.

Jednak ostatnio wiele się zmieniło. Tomasz Karolak założył własny teatr IMKA. I rozpoczął twardą walkę o sympatię widzów.

Kiedy właścicielka Polonii była na wakacjach, jej teatr zorganizował akcję promującą kolejną premierę. Firma rozwieszająca afisze kilka z nich umieściła na ogrodzeniu teatru IMKA. To mocno rozzłościło aktora. Opublikował kilka bardzo ostrych zdań w internecie.

- Cieszymy się, że Teatr Polonia ceni naszą scenę do tego stopnia, że postanowił się reklamować na naszym dziedzińcu - napisał na popularnym portalu.

Znajomi aktora twierdzą, że jego nerwowa reakcja świadczy o tym, że wie, jak ciężko będzie się utrzymać na powierzchni. - W IMKĘ włożył i pieniądze, i serce - mówią. Dlatego gotowy jest walczyć o nią jak lew. Krystyna Janda nie skomentowała ostrych słów konkurenta. Zapewne zresztą o pomyśle powieszenia plakatów w takim miejscu nie miała pojęcia.



KP
Świat & Ludzie
20 sierpnia 2010