Inne spojrzenie na Moliera

Historia Amatorskiego Teatru Dramatycznego ze Stalowej Woli sięga 1946 roku. Rok po wojnie zaczął swoją działalność przy Zakładowym Domu Kultury Huty Stalowa Wola. Jego założycielem był Józef Szporna, któremu udało się zrealizować kilkanaście przedstawień. Rozgłos zespołowi przyniósł dopiero Józef Worek, zwany Żmudą.

Reżyser przyjechał do Stalowej Woli z Olsztyna i rozpoczął współpracę z grupą. Po roku próba ta przerodziła się w 29 lat prężnej działalności. Był to też czas działalności Tadeusza Grabary – fotografa i scenografa, z którym Żmuda miał doskonały kontakt i z którym tworzył sztukę widocznie wykraczająca poza ogólnie przyjęte normy tamtych lat. Po śmierci Żmudy teatr przyjął jego imię. Obecnie, po nieformalnej przerwie, Teatrowi przewodzi Wawrzyniec Ciesielski.

20 kwietnia tego roku wystawiono sztukę „Świętoszek” na podstawie komedii Moliera. W hutniczej Stalowej Woli odniosła ona sukces. Z pewnością złożyły się na niego wyjątkowa formuła, podejście do klasyki i zaangażowanie aktorów w różnym wieku. W sztuce w reżyserii Wawrzyńca Ciesielskiego zagrali Bogumiła Luberda, Anna Płecha, Sylwia Furmanowicz/Martyna Warzocha, Klaudia Kosior, Marian Pomykała, Grzegorz Prokop, Leszek Baran, Stanisław Surma/Kazimierz Jarem, Tobiasz Piechnik, Longin Janik oraz rolę Orgona Emil Brzoza na zmianę z Ciesielskim. Oprawę świetlną przygotował Bernard Bernaciak-Trybuch.

Amatorski Teatr Dramatyczny im. Józefa Żmudy tym razem zszedł z tradycyjnej sceny i zaprosił widzów do korytarza Miejskiego Domu Kultury. Niektórych mogła zdziwić też scenografia, na którą, poza elementami architektonicznymi foyer, składały się trzy duże stalowe podesty. Przestrzeń została perfekcyjnie zagospodarowana, a aktorzy byli znacznie bliżej, niż zakłada tradycyjna formuła. Dzięki temu można było poczuć się częścią widowiska i w napięciu czekać na finał opowieści.

Komedia Moliera miała prapremierę 12 maja 1664 roku w Wersalu, jednak wywołała niemały skandal. Ludwik XIV w związku z licznymi protestami Kościoła został zmuszony do wydania zakazu wystawiania sztuki publicznie. Przez długi czas „Świętoszka” grano tylko w prywatnych domach i dworach.

Tytułowy bohater to Tartuffe. Jest uosobieniem hipokryzji, „fałszywym pobożnisiem”. Udaje mu się oszukać Orgona, który swój błąd rozumie dopiero po przekazaniu Tartuffowi całego majątku. W komedii przewija się też wątek miłości Marianny – córki Orgona i Walerego. Podtekstów erotycznych w dziele Moliera nie brakuje również ze względu na zaloty Tartuffa wobec Elwiry – żony głównego bohatera, czyli Orgona. Ciesielski ze swoim zespołem nie pominął ich, przeciwnie, skupił na nich wiele uwagi stwarzając tym samym wiele zabawnych, pikantnych sytuacji.

Kolejnym nowatorskim pomysłem było niejako usunięcie kulis. Gdy widownia się zapełnia, aktorzy przygotowują się „na scenie” do spektaklu. Rozciągają się, rozgrzewają aparat mowy, spozierają po raz ostatni do scenariusza. Dzięki temu możemy uświadomić sobie, jak wiele dzieje się przed rozpoczęciem widowiska i jak wiele emocji tym przygotowaniom towarzyszy.

Sztuka "Świętoszek" w wykonaniu Amatorskiego Teatru Dramatycznego opowiada o dwulicowości, fałszu i tym, jak bardzo pozory mylą. Jednocześnie demaskuje wszystko to, co zwykle ukryte jest za kulisami. To spojrzenie na człowieka w jego złożoności, powstało z połączenia młodzieńczej energii i doświadczenia oraz spokoju. W stalowowolskim Domu Kultury można obejrzeć wyjątkowe widowisko, które ze względu na fakt, że jest tworzone przez amatorów, zasługuje na tym większe oklaski.



Maciej Doryk
Dziennik Teatralny
28 kwietnia 2010
Spektakle
Świętoszek