Inteligentnie opowiedzieć o teatrze

Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku "Wizyty starszej pani", konferencję prasową, dotyczącą "Mewy", poprzedziło zaprezentowanie siedzącym na widowni Dużej Sceny dziennikarzom fragmentu przedstawienia. Najpierw ucharakteryzowana na Marylin Monroe Arkadina (Anna Kadulska) śpiewała - z playbacku - hiszpańską pieśń o teatrze, później Masza (Ewa Kutynia) opowiadała Polinie (Ewa Leśniak), jak sobie radzić z nieszczęśliwą miłością, a Sorin (Roman Michalski) denerwował się, prowokowany zachowaniem Dorna (Andrzej Dopierała). W tle przechadzał się Trieplew (Bartłomiej Błaszczyński), a na bohaterów sypał śnieg. Warto zaznaczyć, że nowy przekład - autorstwa samego reżysera - jest bardzo klarowny i świetnie brzmi ze sceny

W trakcie konferencji Gabriel Gietzky cytował Czechowa, zdaniem którego „Mewa” zawiera „wiele rozmów o literaturze, mało akcji, pięć pudów miłości”. Reżyser chce, by jego przedstawienie traktowało zarówno o uczuciach, jak i o teatrze. Pracując nad spektaklem, zastanawiał się, czy da się opowiedzieć teatr – ma nadzieję, że udało się to zrealizować w sposób inteligentny za pomocą sześciu języków teatralnych. Akcja będzie się rozgrywać w czasie czterech pór roku, a aktorzy w trakcie prób musieli sięgnąć po bardzo nietypowe środki wyrazu – wcześniej używane rzadko czy wręcz nigdy.

Trieplewa gra Bartłomiej Błaszczyński, który w zespole zastąpił Macieja Wiznera. W rezultacie od września występuje m.in. w „Iwonie, księżniczce Burgunda” (Cyryl), „Wizycie starszej pani” (Dziennikarz), „Dziadach” (Jan, Zenon), „Zbrodni i karze” (Raskolnikow) i „Zagraj to jeszcze raz, Sam” (Allan). Prowadzący spotkanie Tadeusz Bradecki, nie kryjąc radości, przypomniał, że te spektakle – nierzadko mające swoje premiery np. dwa sezony temu - doczekały się nowych recenzji. Sam aktor wyznał, że fantastyczny zespół Teatru Śląskiego bardzo dobrze go przyjął, a swojego bohatera określił jako „wrażliwego, niedojrzałego, szukającego ciepła”. Zaznaczył, jak ważny jest dla niego fakt, że Trieplew – walczący o nowe formy w teatrze – jest głosem autora. To nie pierwsze spotkanie aktora z „Mewą”– jego dyplomowym spektaklem był „Dramat powiatowego performera”, gdzie zagrał Sorina. W łódzkim Teatrze Studyjnym PWSFTviT grał również Pana Deera w „Top Dogs” Widmera i Piotra w „Opowieściach o zwyczajnym szaleństwie” Zelenki, w dorobku ma także monodram „Przebiegum życiae” na podstawie powieści Piotra Czerwińskiego (reżyserował Marcin Łuczak). W Katowicach młody aktor wciela się w rolę Laertesa w „Hamlecie”, od września regularnie bierze udział w kolejnych czytaniach dramatów („Wyszedł z domu”, „Żelazna kurtyna”, „Powrót do Lubeki”), wkrótce pojawi się również w długo oczekiwanym filmie „Jestem bogiem”. Dyrektor artystyczny – opowiadając o swoim pobycie w Teatrze Ludowym na benefisie Jerzego Stuhra – wspomniał o „Dziesięciu portretach z czajką w tle” Jerzego Grzegorzewskiego, gdzie wybitny aktor grał Trigorina. W katowickim przedstawieniu pisarzem będzie Dariusz Chojnacki. Aktor często w trakcie prób słyszał od znajomych, że nareszcie gra negatywną postać. Sam tak nie uważa – Trigorin jest człowiekiem zagubionym, być może bufonem, ale nie jest zły. Dopuszcza jednak możliwość, że może się mylić w ocenie swojego bohatera. W trakcie konferencji powiedział, że bardzo jest ciekaw spojrzenia z zewnątrz - opinii recenzentów i widzów. Premiera – 20 kwietnia o 19.00.



Tomasz Klauza
Dziennik Teatralny Katowice
24 kwietnia 2012
Spektakle
Mewa