Jak tatuś zabił ojca

Potężny, władczy, despotyczny. Takich ojców już nie ma. Ich rola uległa degradacji, skarleniu, zdziecinnieniu.Stali się tatusiami.

Ogłaszamy koniec ojcostwa, początek tacierzyństwa! Ojcowie - tyrani, władczy, despotyczni, narzucający swą wolę dzieciom, to rozdział już zamknięty. Nastała era demokratycznych tatusiów, wychowujących potomstwo w poszanowaniu praw człowieka i obywatela. Ale czym to się skończy? Może nawet upadkiem naszej cywilizacji i kultury - prorokuje Artur Pałyga, autor sztuki „Ostatni taki ojciec”.

Nasza kultura stoi ojcobójstwem, dowodzi Pałyga, rozumianym jako bunt młodych przeciwko starym, jako opozycja uczeń - mistrz. Z tej walki pokoleń powstawały wiekopomne dzieła. Czy dziś, wykastrowani z możliwości buntu, uwolnieni od tyranii ojców, będziemy zdolni do jakichkolwiek twórczych uniesień? Jesteśmy jak psy spuszczone z łańcucha, które nie bardzo wiedzą, co ze sobą zrobić, uważa autor sztuki.

Artur Pałyga, jeden z najgłośniejszych dramaturgów młodego pokolenia w Polsce, napisał „Ostatniego takiego ojca” na zamówienie szefa Sceny Prapremier InVitro Łukasza Witta-Michałowskiego. Punktem wyjścia był „List do ojca” Franza Kafki. Rodzic wielkiego pisarza był postacią formatu biblijnego patriarchy, budzącym lęki i całą masę kompleksów u syna. Mówiąc dzisiejszym językiem, był toksycznym ojcem. Mój stary też był toksyczny, pisze Jerzy Pilch w książce „Bezpowrotnie utracona leworęczność”. Ale bez tych jego szajb to ja nie miałbym o czym pisać, wyznaje Pilch. Kto więc jest dla nas lepszy: groźny ojciec czy czuły tatuś. Psychologia stawia na tego drugiego, historia literatury stawia jednak na tego pierwszego.

Premiera spektaklu odbędzie się jutro, o godz. 20 w Warsztatach Kultury przy ul. Popiełuszki 5.Wśród wykonawców jest Dariusz Jeż, samotny ojciec trójki dzieci, naturszczyk, którego aktorska kariera zaczęła się w więzieniu.



Teresa Dras
Polska Kurier Lubelski
13 lutego 2009