Jerzy Golfert nie żyje

Jerzy Golfert, wybitny śpiewak i reżyser, od 1956 roku związany z poznańskim Teatrem Muzycznym zmarł w czwartek.

Był jednym z najbardziej lubianych artystów poznańskich, żywą legendą tutejszej kultury. 14 stycznia ukończyłby 97 lat. W Poznaniu zadebiutował już w pierwszej premierze ówczesnej Operetki. Była to "Wiktoria i jej huzar" Pal Abrahama.Potem stworzył wiele niezapomnianych kreacji, które na zawsze pozostaną w pamięci widzów. Do końca był czynny zawodowo prowadząc w Domu Kultury "Na Skarpie" na Osiedlu Piastowskim zespół Wrzosy.

- Przyjechałem do Poznania z Warszawską Operetką Objazdową z "Księżniczką czardasza" .

Na którymś z przedstawień obecny był dyrektor powstającej Operetki Poznańskiej. Grałem rolę Boniego . Zachwycił się i zaproponował mi angaż. Mieszkałem wtedy w Warszawie, ale wyjazd był mi na rękę, bo rozchodziłem się z moją poprzednią żoną. Przyjechałem tu 2 stycznia 1956 roku, a rola Boniego to moja ulubiona, łączy w sobie elegancję, śpiew i taniec - wspominał Jerzy Golfert podczas uroczystości 90-lecia jego urodzin.



Marek Zaradniak
Polska Głos Wielkopolski
7 stycznia 2014