Kinga Preis jak iskierka
- Dla aktora najwspanialszą rzeczą jest granie w teatrze - mówiła Kinga Preis w sobotnie popołudnie we wrocławskim Teatrze Polskim.Wybitna aktorka teatralna i filmowa spotkała się z fanami, a rozmowę poprowadzili: Jacek Antczak, dziennikarz naszej gazety i współautor książki "Wrocławianie. 30 rozmów", oraz Milan Lesiak.
Artystka wspominała egzamin do szkoły teatralnej, kiedy musiała zagrać "iskierkę, wicherek i chmurkę". Pokazała gestem, jak "upuściła trzymane dziecko, wołając o pomoc z dachu domu podczas powodzi". O zagranie sceny poprosił ją prof. Jerzy Stuhr.
Nawiązując do pracy nad "Lalką", ostatnią premierą Teatru Polskiego z jej udziałem, wyznała:
- Muszę wciąż szukać, żeby ten zawód mnie pasjonował. Kocham aktorstwo, szukam z pasją, by się z czymś zmierzyć.
Jeden z młodych widzów zapytał, czy zechce się z nim spotkać i porozmawiać.
- Widownia teatru mieści ponad 700 osób. Muszę separować się od opinii każdej z tych osób, a bariera prywatności powinna być zachowana - tłumaczyła.
Małgorzata Matuszewska
POLSKA Gazeta Wrocławska
2 lutego 2009