Kochajcie poetów, do jasnej cholery!
Rozmowa z Bronisławem MajemRok temu przy okazji Nocy Poezji spastiszowałeś Mickiewicza i Słowackiego; teraz na Rynku Głównym spotkają się Wyspiański i Gałczyński. Para sprzed roku to znani antagoniści, ta...
- ...jest też oczywista, a jak się ich czyta w całości, wyrazistość ich antagonizmu jest jeszcze większa. Trudno o bardziej przeciwstawne postaci niż Wyspiański i Gałczyński. Łączył ich jedynie Kraków; każdy z nich z Krakowa, z jego miejsc, symboli, uczynił materię swej poezji; trudno wręcz znaleźć bardziej krakowskich poetów. A zarazem były to osobowości całkowicie sobie przeciwstawne. Jeden śmiertelnie poważny, patetyczny, narodowy, wzniosły, drugi - ironista, kpiarz, absurdalista, który nie tylko w Zielonej Gęsi parodiował Wyspiańskiego. W całej twórczości Gałczyńskiego wiele jest rozsianych parodystycznych wobec Wyspiańskiego fragmentów. Wzajemności, niestety, nie ma. Jak się ich czyta, widać ścierające się ze sobą dwie wizje Polski. Podobnie jak teraz w rzeczywistości realnej, kiedy na naszych oczach ścierają się dwie Polski, a może i więcej.
Domyślam się, że bliżej Ci do KIG.
- Pewnie tak... Choć raczej zachowuję życzliwą neutralność. Pomijam tu drobny fakt, że poza "Weselem" i dwoma genialnymi wierszami Wyspiański jest stuprocentowym, litym grafomanem. Człowiek o tak doskonałym, idealnym braku słuchu językowego zdarza się raz na kilkaset lat.
W Twoim tekście Wyspiański mówi: "Jam - ludowi we mgle ster! /Jam jest - Czterdzieści i Czter!", a Gałczyński "Słuchajcie, jestem w jednej osobie /Wernyhora i Skarga. /Wizje mnie dręczą! Spodnie mam mokre! /O Polsko!", na co ten pierwszy reaguje słynnym "Świętości nie szargać!!!".
Śmiertelna powaga, a z drugiej strony szyderstwo Gałczyńskiego, przebijające te patriotyczne, wzniosłe balony.
Pojawi się podczas tego widowiska, przygotowanego przez Jerzego Zonia, cały orszak postaci z "Wesela", który nadejdzie od Bronowic i indywiduów z Teatrzyku Zielona Gęś, który przedstawi "nieznany rękopis Wesela". Przepraszam, gdzie ten rękopis znalazłeś, bo nie w Saragossie?
- W Krakowie, oczywiście. Znalazłem, odtworzyłem, by się przekonać, że ten znany ze szkoły to jest palimpsest; on się zdecydowanie różni od tego prawdziwego.
I jest zabawniejszy. Ale całość nie kończy się wesoło. "A prawda taka: naród was nie chce, /Wasze dramata waży dość lekce (...) Ni Gałczyńskiego, ni Wyspiańskiego, /Dody chce lud i Wojewódzkiego". Cierpka to konstatacja, jeśli zważyć, że sformułował ją poeta Bronisław Maj.
- Taka jest prawda. Ale mam nadzieję, że zaprzeczą jej ci, co przyjdą na spotkania w ramach Nocy Poezji.
Niemniej kończysz tym, że i Wyspiański, i Gałczyński wspólnie wstępują do nieba, jako poeci niepotrzebni, odrzuceni.
- Ale na końcu upomina się o nich Muza, prosząc słowami drugiego z nich, by kochać poetów, do jasnej cholery!
I dobrze, bo cóż to za puenta o poetach odrzuconych, wyrażona z okazji Nocy Poezji.
- Puentą będą piękne piosenki Grzegorza Turnaua, z powtarzającą się frazą "Ocalić od zapomnienia".
W widowisku na Rynku, które zacznie się o godz. 19.30, wystąpią wspaniali aktorzy...
- Anna Dymna będzie Muzą, Rachelą, Panną Młodą, Zieloną Gęsią, Wojciech Malajkat - Wyspiańskim, Zbigniew Zamachowski - Gałczyńskim. Niezwykły będzie też udział Marka Kondrata, który pojawi się w rolach Dziennikarza, Żyda oraz Gżegżółki.
To pomówmy jeszcze o Nocy Poezji, choć zacznie się ona pierwszymi spotkaniami już o godz. 14.
- To około 50 różnorodnych wydarzeń. Odbędą się spotkania ze wspaniałymi poetami: Janem Polkowskim, Jerzym Kronholdem, Januszem Szuberem, w MCK w "Parnasie poetów" weźmie udział czołówka autorów średniego pokolenia: Marcin Baran, Jakub Ekier, Darek Foks, Jerzy Jarniewicz, Krzysztof Koehler, Zbigniew Machej, Marcin Sendecki, Andrzej Sosnowski, Eugeniusz Tkaczyszyn Dycki. Jest i kilka wydarzeń, przygotowanych przez Korporację Ha!art, adresowanych do miłośników awangardowych propozycji związanych z poezją konkretną, multimedialną, wizualną i komputerową. Wiele osób wybierze pewnie spotkanie w PWST, gdzie przyjaciele Wisławy Szymborskiej odczytają jej wiersze. Myślę, że będzie towarzyszyć temu i rozmowa o Wisławie.
Którą poprowadzi Jerzy Illg.
- Niestety, nie może, czego ogromnie żałuję. Będę musiał to zrobić ja.
- To nie zdążysz na wieczór piosenek z Twoimi tekstami i muzyką Ewy Korneckiej w Lochu Camelocie.
- Taka jest uroda wszelkich Krakowskich Nocy - wszędzie być się nie da. Polecam też, przygotowane z inicjatywy Instytutu Cervantesa i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, spotkania z poezją i poetami hiszpańskojęzycznymi.
Skoro to druga Noc Poezji, to pewnie będzie i trzecia. Jaki wtedy pojedynek zaproponujesz?
- Jestem na tropie krakowskiej "Boskiej komedii", ale więcej nie ujawnię.
Ukażą się kiedyś drukiem te Twoje zabawy literackie?
- Różni wydawcy mnie o to proszą, ale obiecałem Andrzejowi Nowakowskiemu i Universitasowi, więc może tam kiedyś wyjdą jako książka. A na tę Noc Poezji oba widowiska: ubiegłoroczne i to piątkowe ukażą się, nakładem Miasta, jako broszura, która rozdawana będzie w czasie spektaklu.
Cały program Nocy Poezji: www.krakowskienoce.pl
Wacław Krupiński
Dziennik Polski
8 września 2012