Kolejna baśń o Kopciuszku

To najbardziej znana bajka, gdzie dobro zło zwycięża, chociaż nie zawsze przekłada się na rzeczywistość, a nawet rzadko, to jednak wciąż chętnie do niej wracamy, bo Kopciuszek to nadzieja na to, że marzenia mogą się spełniać.

„Kopciuszka" zna niemal każdy. Nawet jeśli ktoś nie czytał baśni w dzieciństwie, to obejrzał wersję Disneya i wie, jak wyglądało życie nieszczęśliwej dziewczyny w domu, gdzie rządzą złe siostry i macocha.

Z okazji Dnia Dziecka Opera na Zamku w Szczecinie zaprosiła na baletową wersję tej baśni, nawiązującą do adaptacji Disneya, w choreografii Grzegorza Brożka i w wykonaniu Baletu Opery na Zamku. Ponadczasowa i znana każdemu bajka o Kopciuszku, okrutnej macosze i złośliwych siostrach opowiedziana została ruchem i gestem z wykorzystaniem projekcji multimedialnej.

Grzegorz Brożek wspólnie z Zuzanną Markiewicz zdecydowali się na klasyczną wersję baletu w sferze wizualnej. Zarówno scenografia, jak i kostiumy są, jak to się ładnie mówi, z epoki. Kopciuszek na bal zakłada błękitną sukienkę, w końcu to niewinne dziewczę i skojarzenia nasuwają się same. Kontrastowo ubrane są Siostry i Macocha, która ewidentnie kojarzy się z ponętną wdówką, która jest w stanie uwieść niejednego mężczyznę i po cichu może mieć chrapkę nawet na Księcia, a ostatecznie udaje jej się uwieść Przyjaciela Księcia. Dobre i to. Kolorowe stroje mają za to Ptaszki, ale to istoty ze świata fantazji, podobnie jak Wróżka, więc w ich przypadku można było sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa.

Tradycyjna jest też scenografia. Oglądamy wnętrze domu ze stołem i krzesłami, w którym toczy się większość akcji. W pałacu Księcia musi być tradycyjna sala balowa z bogato zdobionymi żyrandolami oraz schody, po których wszyscy wchodzą przy okazji się prezentując.
Do tak skonstruowanej scenografii dodano projekcje multimedialne, które otwierają przestrzeń. Dzięki nim możemy obserwować jak bohaterowie podążają przez las na bal do Księcia i jak potem wracają, a my wędrujemy razem z nimi. Dzięki temu zyskujemy dynamiczny i nowoczesny aspekt przedstawienia. Minusem scenografii jest to, że podczas zmiany miejsca akcji gaśnie światło i przez chwilę w ciemności słuchamy muzyki. Chyba zabrakło pomysłu na zmianę dekoracji w ciekawszy sposób, nawet na oczach widzów. Dzisiaj jest to bez problemu praktykowane.

W warstwie muzycznej również mamy klasykę. Baśniowy charakter nadaje przedstawieniu muzyka okresu klasycyzmu i wczesnego romantyzmu, skomponowana przez m.in. Karola Lipińskiego i Niccolò Paganiniego. Liryczna w scenach z udziałem Kopciuszka i Księcia, ostrzejsza w scenach zbiorowych, doskonale ilustruje akcję na scenie. Pozostaje tylko żal, że nie jest grana na żywo.

W takich okolicznościach przyglądamy się bohaterom, którzy tańcem opowiadają historię biednej dziewczyny, która wychodzi za Księcia. W nagrodę za cnotliwe życie, za bycie dobrą i posłuszną. Od razu mi się włącza feministyczna krytyka, bo scena na balu, kiedy Książę ogląda panny na wydaniu jak towar na targu, budzą lekki niesmak, ale w końcu pierwsza wersja tej historii powstała w XVII wieku, więc nie ma co się dziwić.

Oczywiście całą uwagę widzów skupia na sobie Kopciuszek, czyli Boglárka Novák. Na scenie jest niemal cały czas zachwycając widzów delikatnością ruchów.

W kontraście do niej miały być Siostry. Znakomitym posunięciem choreografa okazało się powierzenie tych ról mężczyznom. Paweł Wdówka i Alessandro Imperiali jako złe Siostry nadają pewnej kanciastości ruchom, nieporadności, niezborności. Choreografia daje im też możliwość zaprezentowania lekko kabaretowych umiejętności, co sprawia, że zaczynamy czuć do sióstr sympatię, zamiast się oburzać na ich okropne charaktery. Śmiem twierdzić, że w kilku scenach panowie kradną show głównej postaci.

Podobnie zresztą jak Emma McBeth grająca Macochę. W jej ruchach jest pewna frywolność, nawet seksowność, która sprawia, że ta postać jest kobietą z krwi i kości, a nie zwiewnym elfem.

Udane trio plus Wróżka tworzą Ptaszki. Ich zbiorowe tańce są niezwykłej urody i chwilami zabawne.
Grzegorz Brożek nie zakończył spektaklu mocnym akcentem, nie postawił na dynamiczną scenę zbiorową, ale na kameralny taniec dwojga zakochanych, którzy znikają nam gdzieś w świecie baśni zostawiając nas z nadzieją na szczęśliwe zakończenie. To zaskakujące, ale całkiem efektowne i niebanalne.

Oczywiście wszystkich widzów, zarówno młodych, jak i dorosłych, zachwyci piękna historia opowiedziana tańcem, pozostaje tylko pytanie, czy najmłodsi na pewno zrozumieją fabułę? Czy jest to balet raczej dla starszaków, którzy już zdążyli poznać historię Kopciuszka?
__

Obsada: Kopciuszek - Boglárka Novák, Książę - Kazutora Komura, Macocha - Emma McBeth, I Siostra - Paweł Wdówka, II Siostra - Alessandro Imperiali, Wróżka - Martina Vanzetto, Ptaszki - Suimu Kanai, Nadine De Lumé, Rena Miyamoto, Przyjaciel Księcia - Ervin Szelepcsényi, Arystokracja - Żaneta Bagińska, Chiara Belloni, Leena Coulie, Aleksandra Januszak-Kacperska, Álef Gabriel Carvalho, So Hadano, Patryk Kowalski, Damiano Maffeis, Piotr Nowak, Giulio Refosco, Taiga Ueno.
Choreografia i inscenizacja: Grzegorz Brożek, scenografia i kostiumy: Zuzanna Markiewicz, reżyseria świateł: Dawid Karolak, projekcje multimedialne: Paweł Kois, muzyka: Karol Lipiński, Niccolò Paganini, zdjęcia: Piotr Walendziak.
Premiera 31 maja 2025 r.



Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
3 czerwca 2025
Portrety
Grzegorz Brożek