Kto jest Mewą?

XXVII Festiwal Szkół Teatralnych rozpoczął się bardzo pomyślnie. Pierwszy spektakl w wykonaniu PWST w Krakowie bardzo wysoko postawił poprzeczkę.

Zaprezentowana przez nich „Mewa” Helmuta Kajzara pokazała, że cztery lata spędzona w Szkole Teatralnej to czas bardzo dobrze wykorzystany.
Pierwsze dziesięć minut rozpoczynające spektakl zapowiadało, że będzie on nużącą, trudną do zniesienia gadaniną, jednak z każdą kolejną chwilą aktorzy wciągali publiczność w swój magiczny, teatralny świat. Historia, którą opowiedzieli, pomimo ciągłej powtarzalności okazała się wartą obejrzenia. Ciągle towarzyszące spektaklowi pytanie: kto jest Mewą? i odgrywanie sceny opartej na jednym motywie, dały krakowskim studentom duże pole do ukazania aktorstwa na wysokim poziomie.

Młody pisarz szuka natchnienia. Umieszczony w wielkim, szarym pomieszczeniu, do którego ścian powbijane zostały ptasie pióra - co tworzy niesamowity klimat - pracuje nad swoją sztuką. Stwarza postaci, a jego wyobraźnia ożywia je, nadając określone cechy i tworząc wokół nich przestrzeń do opowiedzenia prostej, ale bardzo przyjemnej historii. Sam również stwarza rolę dla siebie - uśmiercając się na samym początku staje się niewidzialny dla bohaterów, przez co może kierować każdym ich ruchem i każdym gestem.

Zastrzelony bowiem został pisarz, ktoś pociągnął za spust i znaleźć należy winnego. Na tym opiera się cała fabuła. Mamy dziewięciu podejrzanych i każdy z nich w równej mierze mógł być sprawcą. Należy więc ułożyć scenariusz dla wszystkich podejrzanych. Jest to punktem wyjścia do ukazania relacji między bohaterami, pokazania jak wiele emocji znajduje się w jednej osobie oraz ile znaczeń może mieć jedna kwestia, wypowiadana za każdym razem z innym nastawieniem, w innych warunkach, z innymi uczuciami.

Tak pomyślany scenariusz okazał się idealnym dziełem do pokazania aktorskich umiejętności studentów. Sztuka wymagała wielkiego skupienia i współpracy wszystkich występujących. Każdy ruch był niesamowicie ważny. Aktorzy nie mogli pozwolić sobie na żadne potknięcie i ani odrobinę improwizacji. Precyzyjni w każdym ruchu, odgrywali kolejne sceny pokazując naprawdę wysoki i wyrównany poziom gry aktorskiej.

Dyplomowy spektakl krakowskich studentów okazał się bardzo ciekawą i wciągającą historią kryminalną. Jak w klasycznych powieściach tego gatunku, do końca publiczność nie wiedziała kto jest winnym morderstwa.
Pierwszy dzień teatralnych poczynań pokazał dużą siłę, jaka drzemie w młodym pokoleniu aktorskim. Wszystkie szkoły zaprezentowały odmienne, ale bardzo ciekawe podejście do gry aktorskiej, co daje nadzieję, że tegoroczna edycja Festiwalu będzie udana.z



Kamila Golik
Dziennik Teatralny Łódź
20 kwietnia 2009
Spektakle
Mewa