Kuba Kapral

Mały słownik dramatopisarzy zamieszczony na końcu mojej książki Dramaturgia polskiego teatru lalek (Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, Warszawa 2013) obejmował 47 autorów dawnych i współczesnych. Od jej wydania minęło kilka lat, dlatego warto dopisać do tamtych nowe nazwiska.

Mamy wielu ciekawych autorów i podobnie autorek piszących bądź intencjonalnie dla teatru lalek, bądź dla tego teatru atrakcyjnych. Na Konkurs na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży, organizowany przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu, wpływa co roku grubo ponad sto sztuk, a przecież konkursów dramatopisarskich jest wiele, sporo teatrów zamawia sztuki bezpośrednio u autorów, inni publikują na własną rękę. Strona internetowa www.nowesztuki.pl (prowadzona przez Centrum Sztuki Dziecka) obejmuje ogromną liczbę autorów i utworów. „Teatr Lalek" zaproponował mi, by w kolejnych numerach zamieszczać krótkie charakterystyki współczesnych dramatopisarzy, których nazwiska nie znalazły się we wspomnianym słowniczku, a których dorobek uważam za cenny i atrakcyjny właśnie dla teatru lalek, formy, animacji. W wyborze kieruję się wyłącznie własnymi przekonaniami i upodobaniami, tak więc nie jest to „lista przebojów", lecz moja osobista propozycja.

Kuba Kapral
Urodzony w 1979 roku, związany z Poznaniem. Pisał o sobie: Z zawodu twórca teatralny, dramatopisarz, clown. Z wykształcenia kulturoznawca. Związki z teatrem ma dość stałe, choć z małymi skokami w bok. Związki z teatrem ma nie tylko „stałe", ale też różnorodne – jako aktor, reżyser, happener, animator grup studenckich: Koło Gospodyń Miejskich i LUDUCIOS. Od połowy lat 90. jest związany z teatrem offowym, zarówno jako samodzielny twórca, jak i we współpracy z takimi grupami, jak Terminus a Quo, Porywacze Ciał, Teatr Usta Usta Republika, Teatr Ósmego Dnia i Teatr Strefa Ciszy. Współtworzył grupy: Teatr Palmera Eldritcha (Jarzenie, Alien, Animo tristi) oraz Circus Ferus (Freak show, Serce Polski, Manifestacja, Bóg zapłać, Tragedia w lumpeksie, 3p, Rodzina, Ostatni spektakl). Poza tym autor słuchowisk, bajkopisarz i rowerzysta. Stworzył też dwa spektakle z gadającym penisem w roli głównej pod auspicjami Teatrzyku Kukiełkowego Kuby Kaprala. W 2015 roku otrzymał w Poznaniu Medal Młodej Sztuki w kategorii „animacja kultury". Słowem, człowiek wszechstronnie utalentowany, aktywny, pełen pasji, odwagi oraz poczucia humoru.

W akcjach ulicznych niekiedy korzystał z lalek, np. w 2011 roku stworzył happening z udziałem dziesiątek papierowych ludzików ustawionych przed Urzędem Miasta. Miały symbolizować „małość" zwykłych mieszkańców Poznania wobec decyzji urzędników, planujących wysiedlać „trudnych lokatorów" do socjalnych kontenerów.

Zawodowo nie był nigdy związany z żadnym teatrem lalek, ale teatr lalek zapewne sporo by zyskał, nawiązując z Kapralem bliższy kontakt.
O ważnych społecznych problemach Kuba Kapral potrafi pisać tak, by rzecz ująć metaforycznie, z użyciem form dalekich od realistycznego teatru aktorskiego. Dobrym przykładem jest sztuka NieWażny głos, zgłoszona w 2017 roku do konkursu „Demokracja. Nie tylko dla dorosłych" zorganizowanego przez Miejski Teatr Miniatura w Gdańsku. Otrzymała wówczas wyróżnienie (jest dostępna w Internecie pod adresem: https://teatrminiatura.pl/media/zinnia_entry_files/NieWazny_glos_Jakub_Kapral.pdf). Bohaterami sztuki są: Ważny Głos „Za", Ważny Głos „Przeciw", Nieważny Głos „Pusty", Głos „Za i Przeciw", Nieważny Głos „Z ptaszkiem", Fałszywy Głos 1, Fałszywy Głos 2. Rzecz dzieje się wewnątrz urny wyborczej, do której wpadają karty wyborcze – poprawnie lub błędnie wypełnione. To między nimi toczy się gwałtowna dyskusja o demokracji, jej zaletach i wadach, a także o fundamentalnych wartościach życia społecznego, z wolnością obywateli i transparentnością działań władzy na czele. Utwór, adresowany do odbiorców od 12 lat, w oryginalny i chwilami prześmiewczy sposób pozwala podjąć z młodymi widzami (i nie tylko młodymi, starszym jeszcze bardziej by się przydała!) dyskusję o naprawdę ważnych sprawach. Kuba Kapral ma dobre ucho do toczących się realnie sporów. Oto małe fragmenty.

WAŻNY GŁOS „PRZECIW":
Chore to jest, jak ludzie nie mają na kogo zagłosować, bo nie ma nikogo, kto jest warty Głosu. I wtedy dają Puste Głosy. Żeby to zamanifestować! Albo jak chcą pokazać, że nie podoba im się ten system w ogóle! (s. 7)
WAŻNY GŁOS „ZA":
No, jak!? Przecież ludzie, w wolnych wyborach, wybierają swoich przedstawicieli, którzy później ich reprezentują!
WAŻNY GŁOS „PRZECIW":
Kłamstwo! Ile to razy byłeś Głosem na kogoś konkretnego, a potem ten ktoś przepadał, bo tak, a nie inaczej skonstruowana była lista wyborcza, że tylko jedynki z tej listy wchodziły? I co?
Byłeś Głosem na uczciwego człowieka, a do sejmu trafiał złodziej z wyrokiem, bo to koleżka prezesa? Ile razy? Albo spróbuj założyć własną partię i się przebić, no, spróbujesz? Myślisz, że masz jakieś szanse?
WAŻNY GŁOS „ZA":
Ale nikt nie mówił, że demokracja to bułka z masłem!
WAŻNY GŁOS „PRZECIW":
Ale ja mówię, że to kij i marchewka! (s. 13-14)

Aktorzy-ludzie przemawiający ze sceny o demokracji zawsze mieliby w sobie coś z demagogów, tymczasem animanty, reprezentujące ludzi w sposób umowny i z przymrużeniem oka, przenoszą dyskusję w ciekawszą sferę. Karty wyborcze to materia przez człowieka wytworzona i przez niego użyta. Służy człowiekowi, ale może się też buntować, gdy ludzka głupota przekracza granice wytrzymałości. Teatr przedmiotu i wykorzystanie animantów niebędących wizerunkami ludzi zawsze tworzą dodatkowy poziom, jakim jest pokazywanie relacji między człowiekiem i materią. Wystarczy pomyśleć o tonach papieru zmarnowanych z powodu niewyborów w maju 2020. Tego tematu oczywiście nie ma w sztuce z 2017 roku, ale tym lepiej widać jej aktualność mimo upływu czasu.

Równie apetycznym kąskiem dla teatru lalek może być sztuka pt. Śmieciory i ostatni człowiek (2019, niepublikowana), która otrzymała wyróżnienie honorowe w 30. Konkursie na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu. Pokazuje świat po katastrofie ekologicznej, gdy najdziwniejsze resztki i śmieci opanowały Ziemię, podczas gdy ludzie niemal doszczętnie wymarli na skutek własnych beztroskich poczynań. Główni bohaterowie to: „niebezpieczny i niezniszczalny" Toxymilian, który powstał z odpadów toksycznych; Góron – góra śmieci, która nabrała osobowości; Jednoraziec zrodzony z torebek plastikowych i opakowań jednorazowych; Pani Szmaciak z synkiem, Małym Szmaciakiem, zbudowani ze szmat, jak nazwa wskazuje; oraz Automatik – zdezelowany sprzęt komputerowy. Wśród nich dogorywa Ostatni Człowiek, którego początkowo Śmieciory chcą dobić jako swojego głównego wroga, ale potem ratują, uświadamiając sobie, że jednak ludzkie śmiecenie powołało ich do życia i może zapewnić dalszą egzystencję. Automatik tłumaczy kolegom: Pomyślcie tylko... Pani Szmaciak potrzebuje nowych szat, by przetrwać najbliższe zimy. Góron coraz szczuplejszy, a pan, panie Jednoraziec, też młodszy się nie robi... A moje panele słoneczne... potrzebuję części zamiennych... musimy spojrzeć prawdzie w oczy. Potrzebujemy człowieka. Bez niego... będzie po nas.

Przewrotny dowcip sprawia, że poważny temat zostaje podjęty wyjątkowo zręcznie, bez jednostronności i bez zacietrzewienia. Sztuka pokazuje, że ludzkość potrafiła zrobić wiele dobrego, wymyślić, stworzyć, zbudować, ale także – wiele złego. Zniszczenie Ziemi i zamienienie jej w wielkie śmietnisko zyskuje tu walor teatralny. Zamiast pouczania i narzekania, mamy na scenie wykreowany świat śmieciowych animantów, który – dzięki dobremu scenografowi – na długo zapadnie widzom w pamięć. Co więcej, jednym z najoryginalniejszych narzędzi charakterystyki postaci jest ich język. Osobliwy, spersonalizowany, dostosowany do dziwaczności postaci. Zarazem Śmieciory tęsknią do ludzkiej mowy – kunsztownej, bogatej, poetyckiej lub rzeczowej, ale doprowadzonej do doskonałej sprawności, choć są w ludzkim słowniku słowa „piękne", ale są i „brzydkie". Nowi mieszkańcy Ziemi chcieliby się nauczyć tego języka, zanim Ostatni Człowiek umrze, bo wiedzą, że nie wszystko w ludziach zasługuje na potępienie. Dlatego w ostatecznym rozrachunku chcą mu pomóc, odtwarzają jego dom i zdradzają tajemnicę, że jednak nie jest on ostatni, lecz przedostatni, bo całkiem niedaleko żyje jeszcze pewna „człowieczka, żeńska istota" do pary.

W tym samym roku co Śmieciory powstała inna sztuka Kuby Kaprala: Amaja, która otrzymała wyróżnienie w 30. Konkursie na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży i została wydrukowana w numerze 45. „Nowych Sztuk dla Dzieci i Młodzieży". Ma charakter baśniowo-przygodowy, z genderowym przesłaniem. Autor obnaża sztuczność i kłamliwość schematycznych wzorców „prawdziwego chłopaka" i „prawdziwej dziewczyny", których wyznawcą jest trzymający władzę Wodzu (uogólniona figura ojca oraz realny ojciec Amai). Testem na odwagę, który w obrzędzie inicjacyjnym ma chłopców pasować na mężczyzn, jest spędzenie nocy w Ciemnej Dolinie i walka z Kościejem. Przebrana za chłopca Amaja okazuje się dzielniejsza od pozostałych 16-latków, zaś spokojny Jacuś pasjonuje się hodowlą kwiatów i nie chce brać udziału w wyprawie. Kompromitacja obrzędu inicjacyjnego daje dobrą okazję do przedyskutowania tematu tradycji – czym jest, czym bywa, jakie są jej zalety, a jakie wynaturzenia. Sztuka nie wymaga koniecznie lalek (jedynie postać Kościeja powinna być animantem), co nie znaczy, że nie warto by ich użyć. Jak wiadomo, w teatrze aktorzy żywoplanowi udający dzieci czy nawet nastolatków często kładą sztukę.

Podobnie genderowe wątki pojawiły się we wcześniejszej sztuce Kuby Kaprala Pająk i dziewczynochłopak (2017), która otrzymała II nagrodę w 28. Konkursie na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży (druk w „Nowych Sztukach dla Dzieci i Młodzieży" nr 42). Bohater o imieniu Low bierze w obronę pogardzanego Pająka i przeciwstawia się Narratorowi, który chciał opowiadać konwencjonalną historyjkę. Low nie chce, by otoczenie narzucało mu, kim ma być (także w sensie tożsamości płciowej), brzydzi się przemocą i światem, w którym żyje. Jest obiektem kpin rechoczących Koleżków, nie ma oparcia w słabej matce, wspomina nieżyjącego ojca, który bił matkę i robił awantury. Low nie zgadza się na to, by jego los stał się tematem dla Narratora, snującego opowieści kłamliwe i sentymentalne. Jedynym przyjacielem Lowa staje się odrażający z pozoru Pająk. Ta ważna osoba dramatu wymaga formy i animacji. Właśnie jako animant, czyli istota nie ludzka, Pająk może stać się towarzyszem kogoś, kto ludzi odrzuca – i ma po temu powody.

Jeszcze inną rzeczywistość kreuje sztuka XwinO (2018, niepublikowana). Wprowadza ona widzów w świat multimediów, bowiem główny bohater, Piotrek (ksywka na czacie: XwinO) całkowicie zanurza się w świat Internetu. Chłopak jest tak uzależniony od wirtualnej rzeczywistości, że traci kontakt z realnością, a troszcząca się o niego rodzina nie potrafi mu pomóc, zwłaszcza że jest współwinna jego alienacji. Zadaniem teatru byłoby w tym przypadku wykreowanie na tyle atrakcyjnego sztucznego świata, by uzasadnić jego przyciągającą i wciągającą moc. Z pozoru każdy nastolatek na widowni łatwo zrozumie magię cyfrowego świata, bo sam doskonale go zna, ale rzecz w tym, by ostrzeżenie przed utratą kontroli wybrzmiało przekonująco.

XwinO został dotychczas zrealizowany jako słuchowisko (Teatr Nowy w Poznaniu), podobnie jak sztuka dla dzieci Diabeł Rokitka i Superbohaterowie (Teatr Ateneum w Katowicach).

Omawiane wyżej sztuki adresowane są do młodzieży, niemniej Kuba Kapral pisze też teksty dramaturgiczne dla dorosłych: Zjazd, Szafa, Ciąg dalszy, Ludzie swobodni w świetle badań empirycznych (dwa ostatnie dla grupy teatralnej Wikingowie w Poznaniu, składającej się z osób bezdomnych i byłych bezdomnych).

Wyobraźnia Kuby Kaprala, jego inteligencja i dowcip dobrze służą dramatopisaniu. Warto, by jego sztuki trafiały na scenę, a reżyserzy dostrzegli w autorze ciekawego partnera. Teatr lalek wydaje się szczególnie dobrym miejscem realizacji, ponieważ w tych sztukach animanty dopełniają aktorów. Pająk, Kościej czy Śmieciory nie tylko nie są ludźmi, ale nawet są ludziom przeciwstawieni, więc nie powinni nimi być. Reżyserzy i scenografowie teatru lalek odnajdą w sztukach Kuby Kaprala nie tylko ważną i aktualną problematykę wyrażoną sprawnym językiem, ale także okazję do kreowania ciekawych form.

Warto sprawdzić.



Halina Waszkiel
Teatr Lalek
26 sierpnia 2020
Portrety
Kuba Kapral