Kult i konsumpcja
Przedmiotem mojej aukcji jest bilet na spektakl "Życie jest snem" w Teatrze Wybrzeże według dramatu Pedro Calderóna de la Barca. Spektakl jest bardzo ciekawy, posiada wyrafinowaną formę wizualną (za scenografie odpowiada Katarzyna Stochalska, za wizualizacje Michał Jankowski), jest dobrze zagrany i wyreżyserowany przez Kubę Kowalskiego. Opowiada historię Segismunda, księcia Polski, który - by zapobiec okrucieństwom, których według przepowiedni mógłby się dopuścić - został przez swojego ojca, króla Basilio, uwięziony w wieży na odludziu i tam trzymany. Jednak starzejący się Basilio - "producent snów, prezes, doktor" - postanawia zaryzykować, wypuścić Segismunda i uczynić go władcą. Ten okazuje się - zgodnie z przepowiednią -okrutny. Trafia więc z powrotem do wieży i wmawia mu się, że to był tylko sen. Jednak podwładni Basilia buntują się i uwalniają Segimsunda, czyniąc go władcą powtórnie. Segismundo tym razem postanawia być dobrym: "ustanówmy więc na nowo moralność" - mówi"Życie jest snem" w Teatrze Wybrzeże to wersja przygotowana przez Julię Holewińską i Kubę Kowalskiego. Dokonano licznych ingerencji w tekst, uwspółcześniono go, co generalnie podnosi wartość tego kultowego produktu. Król Basilio to "producent snów" - sny te są konsumowane przez lud, który w ten sposób uatrakcyjnia swoje życie. Wymowa dramatu Calderona ulega zmianie: hiszpański siedemnastowieczny dramaturg pisze o tym, że życie doczesne jest snem, ponieważ w każdej chwili może obudzić nas śmierć, prawdziwe jest życie wieczne. Julia Holewińska i Kuba Kowalski opowiadają o świecie totalnie - mówiąc słowami wielkiego niemieckiego socjologa Maxa Webera - odmagicznionym, pozbawionym metafizyki, transcendencji. Miejsce kultu zajmuje konsumpcja: sny, które produkuje król Basilio, spełniają marzenia, podobnie jak marzenia spełniają producenci towarów i usług. Socjolog George Ritzer w swojej książce o świątyniach konsumpcji, takich jak domy towarowe czy Disneyland, pisze o "walmartyzacji religii" (Wall-Mart to wielkie amerykańskie domy towarowe). Powstają wielkie centra religijne, ze sklepami, siłowniami, salami kinowymi. Nawet wiara ulega komercjalizacji i staje się częścią nie tyle konsumpcji, ile hiperkonsumpcji. Ritzer zauważa też, że projektanci i sprzedawcy w centrach handlowych starają się wprowadzić klientów w stan podobny do snu, po to, by stracili oni kontakt z rzeczywistością i kupowali więcej. Holewińska i Kowalski w usta Clarina - u Calderona błazna, w gdańskiej realizacji transseksualisty i dziwki (w tej roli świetny Piotr Biedroń) wkłada opowieść o śnie, podczas którego spotyka św. Piotra, a ten skazuje ją na potępienie, ponieważ "za mało konsumowała".
Spektakl zaczyna się mocno: na scenie biała kubiczna konstrukcja, na niej wyświetlane są projekcje czegoś, co przypomina model cząstki chemicznej. Segismundo (przekonywujący Michał Jaros) wypowiada monolog - skargę do Nieba. Słowa Calderona uzupełniane są o słownikowe definicje słów takich jak dusza ("część żelazka") czy uczucia ("reakcje chemiczne zachodzące w organiźmie"). Taki jest zdesakralizowany świat Holewińskiej i Kowalskiego. Spektakl kończy się destrukcją konstrukcji scenograficznej. Ale Segismundo - niczym Artur z "Tanga" Mrożka - powraca do moralności, etyki, potwierdza istnienie sacrum. Świat, w którym wszystko wolno, którym rządzi konsumpcyjna potrzeba i konsumpcyjna podaż, zostaje zastąpiony światem, w którym na nowo odzyskuje znaczenie moralność.
Cały zespół aktorski zasługuje na uwagę. Anna Kociarz jako księżniczka Estrella, Michał Kowalski jako Clotaldo, Marek Tynda jako książę Astolfo, Krzysztof Gordon jako król Basilio oraz Piotr Chys, Maciej Konopiński, Piotr Witkowski jako "strażnicy, dworzanie, rewolucjoniści" stanęli na wysokości zadania. Spektakl ilustruje wykonywana na żywo muzyka Piotra Maciejewskiego. Na scenie pojawia się więc dwoje muzyków: Edyta Czerniewicz na wiolonczeli i Julia Ziętek na skrzypcach.
Cena Kup Teraz za bilet na to świetne przedstawienie to jedynie 30 zł. Zapraszam do licytacji.
Marcin Grota
www.teatromiasto.pl
7 czerwca 2013