Kurator wkroczy na Maltę
Międzynarodowy Festiwal Teatralny Malta zaczął się od awarii prądu i wodociągu oraz interwencji policji municypalnej w akcję uliczną grupy Jeanne Simone tudzież godzinnego spóźnienia ministra kultury na uroczystość ogłoszenia nowej formuły festiwalu.Międzynarodowy Festiwal Teatralny Malta zaczął się od awarii prądu i wodociągu. Kamery municypalnych zarejestrowały, że przed Kupcem Poznańskim dzieje się coś niepokojącego: ludzie chodzą po jezdni, zakłócają ruch uliczny... Straż miejska wzięła w efekcie znaczący udział w spektaklu - zaczęła bowiem legitymować artystów i tak nieoczekiwanie na teatr nałożył się kabaret. A wydawałoby się, że po 19 latach festiwalu służby mundurowe do maltańskich ekscesów są już przyzwyczajone.
Wielkim wydarzeniem miało być ogłoszenie nowej formuły Malty (która będzie obowiązywać od przyszłego roku) i podpisanie umowy o finansowaniu tego projektu przez trzy lata przez czterech partnerów: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, miasto Poznań, Marszałka Województwa Wielkopolskiego i sponsora - jeden z browarów. Minister spóźnił się jednak znacząco, a marszałek jedynie nadesłał list z Brukseli - podniosły nastrój prysł.
Nowa formuła ogłoszona przez dyrektora Malty Michała Merczyńskiego, wydaje się nader interesująca. Nad programem głównym czuwać będzie kurator, który skoncentruje się na jednym temacie, nazywanym przez organizatorów idiomem. Ryzyko jest tak samo duże jak pokusa: dotychczasowa formuła Malty powoli traciła na atrakcyjności, zwłaszcza, że ten typ teatru, jaki gościł dotąd na Malcie, nie ma się najlepiej. System kuratorski natomiast sprawdza się na wielu festiwalach, zwłaszcza w obszarze plastyki i multimediów. Miejmy nadzieję, że i na Malcie w Poznaniu się sprawdzi.
Program kuratorski ma być realizowany na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Merczyński zakłada jednak, że za każdym razem nad Maltą odbędzie się także wielki koncert korespondujący z festiwalowym idiomem. W mieście zaś nie zabraknie "potykaczy teatralnych" - czyli spektakli, na które przede wszystkim czekają poznaniacy.
W 2010 roku kuratorem głównego nurtu bedzie Norweg Sven Birkeland, szef Garage Theatre z Bergen, znawca teatru flamandzkiego. Idiomem ma być właśnie teatr flamandzki, który uchodzi za najbardziej twórczy i kreatywny w Europie. Obok uznanych mistrzów, takich jak: Luk Perceval, Alain Platel czy Sidi Larbi Cherkaoui, pokażą się artyści młodzi, na dorobku. Zaplanowano także koprodukcje z polskimi twórcami.
W 2011 roku Festiwal Malta będzie poświęcony wykluczonym, natomiast w 2012 - wszystkim zjawiskom, które dzieją się na styku kultur Europy i Azji.
Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
25 czerwca 2009