Łabędzie ładne, jak balet

- Witam wiceprezydenta miasta stołecznego... - rozpędził się Marek Szyjko, dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi, witając wiceprezydenta Łodzi, Włodzimierza Tomaszewskiego, na inauguracji XX Łódzkich Spotkań Baletowych. - Pracujemy nad tym - dodał dyrektor, gdy jego "wpadka" wywołała śmiechy i oklaski.

Mając jednak więcej takich imprez, jak Łódzkie Spotkania Baletowe, Łódź naprawdę mogła by być traktowana jako stołeczne miasto kultury. Na przykład Europy? 

Zaczęło się najbardziej klasycznie jak można. Balet symbol, znany nawet tym, którzy baletu nie oglądają, czyli "Jezioro łabędzie" z muzyką Piotra Czajkowskiego. W dodatku wystawione tak, jak się klasykę winno wystawiać, czyli z grającą na żywo orkiestrą w kanale (wspaniałą podczas sobotniej premiery), pod perfekcyjnym kierownictwem Tadeusza Kozłowskiego. By jednak klasyk nad klasykami stał się tu i teraz, "Jezioro łabędzie" przedstawił dobrze znany w Łodzi, niezwykle ciekawy i wizyjny współczesny inscenizator baletu, Giorgio Madia.Artysta klasyki się nie przestraszył i zaproponował widowisko, w którym klasyka ze współczesnością się ze sobą mieszają. Przedstawienie pełne cytatów (a nawet autocytatów), mrugnięć okiem, ale i wyrazów szacunku wobec tradycji. Sporo też udało się Madii z łódzkiego baletu (nadzwyczaj efektownie wyglądającego w tym przedstawieniu) "wycisnąć", choć do głównych ról pożyczył artystów ze świata - Emę Kawaguchi i Giovanniego Di Palmę. 

Spektakl jest pełen ślicznych (to chyba najlepsze słowo) wizualnie scen, skomponowanych w czystej scenografii Bruno Schwengla. Można powiedzieć, że jest wszystko to, co w "Jeziorze..." powinno być - do tego stopnia, że pojawia się nawet z premedytacją (jak mniemam) kiczowaty sztuczny łabędź ciągnięty na sznurku... Może jedynie pragnęłoby się zobaczyć bardziej oryginalną i wyrafinowaną choreografię, która od tancerzy wymagałaby więcej wysiłku... Może jednak to wszystko, co można było zrobić obecnie w Łodzi? 

W każdym razie premiera gospodarzy inaugurująca jubileuszowe XX Łódzkie Spotkania Baletowe rozbudziła apetyty i przypomniała, że ŁSB to impreza, na którą się czeka, która cieszy od momentu, kiedy się pozna jej program.I która stawia Łódź wśród najważniejszych miast. Stołecznych.



Dariusz Pawłowski
Polska Dziennik Łódzki
11 maja 2009
Spektakle
Jezioro łabędzie