Lalek życie po życiu

Sezon 2009/2010 Wrocławski Teatr Lalek z całą pewnością może zaliczyć do bardzo pracowitych i intensywnych. Tuż przed samymi wakacjami widzowie mieli okazję zobaczyć ostatnią z zaplanowanych premier, czyli sztukę Obejmij mnie w reżyserii Anthonego Nikolcheva.

Jest to monodram Anny Skubik, znanej publiczności ze Złamanych paznokci. Rzecz o Marlenie Dietrich, która tym razem wciela się w rolę lalkarki. Barbara to dojrzała kobieta od wielu lat nieprzerwanie pracująca w teatrze lalek. Całym jej światem jest scena, kukły i marionetki, a rytm dnia wyznaczają próby oraz grane spektakle. Kobieta swoje pozateatralne życie ograniczyła do minimum, czasem trudno oprzeć się wrażeniu, że wręcz z niego zrezygnowała. Jej zawód, a zarazem największa pasja pochłania całą uwagę i energię, wymagając ogromnego zaangażowania. Jednak czy to, co Barbara otrzymuje w zamian, jest satysfakcjonującym i współmiernym do włożonych przez nią starań wynagrodzeniem? Artystka, niczym w więzieniu, zamknięta jest w świecie sztuki, gdzie może liczyć tylko na towarzystwo lalek. Ludzie dla Barbary zdają się nie istnieć. Przychodzi moment, kiedy lalki ożywają i zaczynają mówić oraz poruszać się niezależnie od woli kobiety. Przeświadczona, że tylko ona sama jest w stanie tchnąć w nie ducha, teraz doświadcza czegoś niesamowitego. Lalki żądają niezależności, respektowania ich zasad, okazywania należnego im szacunku, wreszcie chcą, by przestano je identyfikować z twórczością dla dzieci. Barbara jest zagubiona i przestraszona. Uświadamia sobie, że w zaistniałej sytuacji zaczyna pełnić rolę marionetki i to nie ona pociąga za sznurki, ale lalki, które dotąd podlegały jej władzy. Dochodzi do odwrócenia ról, co dla aktorki oznacza stopniowe zbliżanie się ku obłędowi, który może okazać się tragiczny w skutkach.

Anna Skubik miała stworzyć postać dramatyczną, rozdartą, niepewną i niestabilną emocjonalnie. Zarówno w wykreowanie postaci Barbary, jak i zapanowanie nad lalkami aktorka włożyła mnóstwo pracy i energii. Jednak przez cały czas trwania spektaklu coś mi w nim "nie grało". Przed Obejmij mnie miałam okazję niejednokrotnie zetknąć się monodramami i muszę przyznać, że u Anny Skubik brakowało mi stopniowego uwalniania i prezentowania widzowi swoich zdolności, ekspresji i środków wyrazu. Wydaje mi się, że zbyt szybko doszło do "rozpakowania" postaci i podania jej na talerzu publiczności, co sprawiło, że pod koniec zabrakło elementu niespodzianki. A szkoda, bo konstrukcja sztuki sprzyjała temu, by w pewnym momencie zaskoczyć widza czymś ekstra, niespodziewanie podnieść temperaturę o kilka stopni i zachwycić. W ostatecznym rozrachunku zachwytu zabrakło i, stosując szkolną skalę ocen, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Obejmij mnie to sztuka dobra. Warto zwrócić uwagę, że aktorce na scenie towarzyszyły lalki (niektóre mające nawet kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat), które pojawiały się w takich sztukach Wrocławskiego Teatru Lalek, jak Proces, czy Franciszek. Sen everymana. Jest to dowód na to, że żywot lalki nie musi dobiec końca z momentem zdjęcia spektaklu z afisza, o czym przekonuje się bohaterka spektaklu Nikolcheva, a razem z nią widzowie.



Monika Stopczyk
Kontrast
13 września 2010
Spektakle
Obejmij mnie