Lalkowa wigilia w teatrze Arlekin

Podczas kadencji świątecznej mamy doskonałą okazję do tego, aby pokazywać dzieciom naszą zdolność do obdarowywania innych. Empatia nie jest emocją, jak sądzą niektórzy ,ale umiejętnością i można się jej nauczyć .Doskonale nadaje się do tego historia Scroogeˊa, skąpca ,chytrusa ,który nie obchodzi Świąt Bożego Narodzenia, pokazana na deskach Teatru Arlekin.

Sceniczna adaptacja książki Charlesa Dickensa ,,Opowieść Wigilijna'' przedstawiona za pomocą lalek i kukiełek buduje atmosferę ,a dzięki muzyce i efektom świetlnym staje się jeszcze ciekawsza. W spektaklu występuje 6 songów do tekstów Roberta Jarosza .Piosenki są bardzo zróżnicowane: orkiestra symfoniczna, utwory ragtimowe i ballady.

Niekonwencjonalne zaprezentowanie klasycznego dzieła było twórcze już przez samo występowanie lalek, ale kolejnym doniosłym elementem były piosenki i duchy pojawiające się z trumien, które były bardzo ważnym akcentem spektaklu.

Siedem trumien co jakiś czas się otwiera, dodając dodatkowy efekt grozy. Wychodzące z nich postaci wyglądają strasznie i mają za zadanie podczas śpiewu wprowadzać widza w kolejny etap spektaklu. Właśnie tak to widziała ośmioletnia Oliwka, dla której moment wychodzenia duchów z grobów był najfajniejszy podczas trwania widowiska. Ebeneza Scrooga odwiedzają trzy duchy, aby uświadomić mu, że nie postępuje właściwie w stosunku do innych ludzi. Jonatan z pierwszej klasy docenił wartość ,,zerowego'' prekursora.

Postąpił dobrze, bo ostrzegł złego Scrooga przed strasznymi duchami. Widać, że książkowy przekaz został zrozumiany, a przecież po to idziemy z dziećmi do teatru. Wizja pokazania widowiska za pomocą szerokiej gamy wielu różnych efektów spowodowała, że przedstawienie oglądało się z zaciekawieniem.

Właśnie tak odebrały to dzieci ,widząc różnorodność i sprawność przełożenia dzieła na scenę Teatru Arlekin. Widać było, że współpraca pomiędzy reżyserem a kompozytorem ułożyła się bardzo harmonijnie. Muzyka i piosenki otuliły szkielet przedstawienia w sposób wyrazisty na tyle, że zostały z widzami na dłużej. Jako przykład podam zachowanie wspomnianego wcześniej chłopca, który po spektaklu „straszył" jedną z dziewczynek naśladując duchy z trumny. Muzyka dotknęła naszych emocji w sposób głęboki i bezpośredni.

Lalki były głównym nośnikiem treści, a jeśli chodzi o przekaz dla dzieci, pozwalają one wyrazić więcej. Właśnie one i ich magia spodobały się również Wiktorowi z drugiej klasy co pokazuje, że na ten spektakl mogą przyjść dzieci dopiero zaczynające szkolną edukację.

To była czysta finezja i pokaz perfekcji operowania kukiełkami. Wszystko było zrozumiałe: te gesty, zachowanie, emocje tak właśnie emocje ,jakie przecież towarzyszyły głównemu bohaterowi podczas kolejnych wizyt przybywających z zaświatów duchów, wylewały się na scenę i stamtąd spływały na widownię. Marsz kukiełek od lewej do prawej był na pewno kluczowy i trzeba powiedzieć, że przełożenie motywu przemiany, nawrócenia Ebenzera Scrooga w lalkowej wizji przedstawienia udało się znakomicie. Został wyjaśniony dzieciom odpowiednio, bo przecież człowiek głównie jako dziecko poznaje świat podczas zabawy z pluszakami. To dzieci były największym wygranym tego spektaklu. Dzięki takiej, a nie innej wizualizacji książki Dickensa miały możliwość lepiej zrozumieć, o co w niej chodziło.

Widz starszy pewnie zacznie się zastanawiać i będzie zadawał sobie pytania typu, czy dzisiejszy Scrooge jest taki sam, czy się zmienił lub jak zmieniło się obchodzenie wigilii? W dobie internetu coraz bardziej zamykamy się w swoich klatkach-portalach i świętowanie ,,Bożego Narodzenia'' kończy się na przesyłaniu przez messengera życzeń. Ludzie się nie zmienili, ale inne są okoliczności.

Przejdę teraz do najważniejszej kwestii, czyli kategorii wiekowej. Opowieść wigilijna jako książka jest lekturą szkolną w szóstej klasie, jednak ta w Teatrze Arlekin poprzez swoje bardzo efektowne wykonanie może być obejrzana nawet przez przedszkolaki. Sądzę, że sześć – siedem lat to już dziecko, które zrozumie główny motyw tego widowiska.

Piosenki są skomplikowane i treść będzie poza ich zasięgiem, ale scenografia i muzyka zatrą ową niedoskonałość.



Arkadiusz Kubicki
Dziennik Teatralny Łódź
16 grudnia 2024