Laserowy balet dla dużych i małych
Wielki Prokofiew, słynny "Kopciuszek", pierwszy raz w naszym mieście, a praca nad choreografią trwała miesiąc. To brzmiało jak żart. Sobotnia premiera udowodniła, że bydgoski balet jest widowiskowy i co bardzo cenne - świetnie wyważonyDzięki opowieściom z dzieciństwa na pamięć znałam przewinienia złych sióstr, magiczne zaklęcia wypowiadane przez Dobrą Wróżkę i przygody księcia poszukującego właścicielki pantofelka. Niejednokrotnie z zaciekawieniem słuchałam, jak macocha każe dziewczynie przebierać mak i jak dynia zmienia się w karocę. Okazało się, że powrót do zapomnianego już trochę "Kopciuszka" może być prostszy niż sądziłam. Nowa premiera w tym sezonie artystycznym Opery Nova to jednak coś więcej niż opowieść sprzed lat. Ta propozycja jest jak cudowna podróż - dla dzieci - do krainy tańca, magii i śmiechu, dla dorosłych - do świata wspaniałej muzyki i świetnego warsztatu.
Orkiestra pod kierunkiem Tadeusza Wojciechowskiego spisała się tego wieczoru znakomicie. To samo można powiedzieć o przygotowanych przez Bogumiła Palewicza światłach i witanym okrzykami dzieci laserze. Pomysły Mariusza Napierały (i - jak zaznaczał wielokrotnie - jego czteroletniej córeczki), autora scenografii i kostiumów zachowały balans. Dekoracyjna prostota z kilkoma wyraźnymi elementami stała się świetnym tłem dla barwnych strojów.
Sobotnia premiera miała kilka słabszych punktów - początkowe zawahania w tańcu Księcia (Mariusz Kowalczyk) i zbędny laserowy zegar w scenie balu - wystarczyło dać wybrzmieć tak dosłownej w tym momencie muzyce.
Bydgoski "Kopciuszek" to duże wyzwanie dla tancerki wcielającej się w tytułową rolę. Wydawałoby się, że nie ma nic prostszego - to ona jest w centrum uwagi. Bardzo dobry występ Marii Kielan-Łopatin charakteryzował się jednocześnie precyzją i lekkością. Tancerka miała jednak w sobotę ogromną konkurencję. Chwilami poboczne postaci "Kopciuszka" wysuwały się na plan pierwszy. To zasługa kostiumów, charyzmy tancerzy i szalonej, nie do końca wiernej baletowej tradycji (dzięki temu tak intrygującej współczesnego widza) choreografii Iwony Runowskiej-Badurek. Do tych niezapomnianych postaci należeć będą na pewno mężczyźni z otoczenia króla - przezabawni, wiecznie śpieszący się panowie w melonikach; przeuroczy klauni i demoniczni, świetnie wystylizowani towarzysze Kopciuszka (odpowiadający przemienionym w konie myszkom z baśni mojego dzieciństwa). I rewelacyjne trio: siostry (Agnieszka Błaszczyk, Marta Kowalczyk) i macocha (Anna Tłokińska) - w każdej postaci: tańczące niezdarnie, flirtujące czy przekomarzające się. Bardziej figlarne niż złe.
Dzięki pomysłom na każdą ze scen najnowsza propozycja Opery Nova nie jest tylko umoralniającą opowieścią ze wspaniałą muzyką. To byłoby zbyt mało, by przekonać do siebie dorosłych i przyzwyczajone do kreskówkowego świata dzieci. "Kopciuszek" gwarantuje świetną zabawę - na scenie i z publicznością.
Opera Nova, Sergiusz Prokofiew "Kopciuszek", kierownictwo muzyczne Tadeusz Wojciechowski, choreografia Iwona Runowska-Badurek, scenografia i kostiumy Mariusz Napierała, reżyseria świateł Bogumił Palewicz. 7 listopada 2009 r.
Michalina Łubecka
Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
10 listopada 2009