Lejzorka żywot niełatwy

Tym razem reżyser, a zarazem krytyk kulinarny Piotr Bikont, przywiózł na Śląsk swoje najnowsze, teatralne spécialité de la maison, spektakl Burzliwe życie Lejzorka Rosztwańca, którego scenariusz powstał na podstawie satyrycznej powieści Ilji Erenburga pod tym samym tytułem. Stowarzyszenie Teatralne Badów ponownie udowodniło, że sięgając po rzeczy nietuzinkowe i niekoniecznie znane można stworzyć coś magicznego i pięknego. Spektakl, który bawi i wzrusza jednocześnie. „Trochę ze Szwejka, coś z Tewjego Mleczarza, ciut z Kubusia Fatalisty. Ot, taki sobie Lejzorek. Ty albo ja…”.


Przedstawienie opowiada o losie poczciwego krawca mężczyźnianego z białoruskiego Homla, którego życiowa wędrówka rozpoczęła się od niemal przypadkowego westchnienia. Za sprawą owego westchnienia Lejzorek oskarżony został za obrazę godła państwowego. Prostoduszne i filozoficzne podejście do życia Lejzorka sprawia, że od pierwszej chwili zaczynamy darzyć go ogromną sympatią. Współczujemy mu, widząc, jak co krok dopada go potworny pech. Towarzysząc mu w jego podróży ze stalinowskiej Rosji, przez Polskę, Niemcy, Francję czy Wielką Brytanię aż do Palestyny, poznajemy jego radości i smutki. Przeglądając się w jego życiu jak w krzywym zwierciadle, odnajdujemy w nim cząstkę swojego bytu. Poczciwy krawiec Lejzorek jest bowiem odzwierciedleniem każdego prostego człowieka, który ciężką pracą swoich rąk zarabia na życie, walcząc jednocześnie z otaczającym go systemem. Odwieczna tułaczka w poszukiwaniu szczęścia zyskuje tu wymiar ponadczasowy i symboliczny. Zaznać ludzkiej dobroci i życzliwości, spotkać na swojej drodze prawdziwych przyjaciół, żyć godnie i uczciwie: któż z nas myśli inaczej? Szukając nieustannie szczęścia często go nie zauważamy, znajdując je, nadal czujemy niedosyt.

W spektaklu z podziwem patrzymy na mnogość kreacji aktorskich zagranych z powodzeniem przez Pawła Pabisiaka, który w niemal dwugodzinnym przedstawieniu wcielił się aż w 27 postaci, partnerując z powodzeniem Joannie Fidler w roli tytułowego Lejzorka. Odpowiednie kostiumy czy rekwizyty pozwalają mu z prędkością światła zmienić się z nieugiętego prezesa sądu w zalotną panią Drekenkopf, próbującą uwieść Rojtszwańca. Aktorzy nie tylko odtwarzają swoje role, ale również pełnią rolę narratorów, zapraszając widza do wspólnej wędrówki z Lejzorkiem.



Anka Miozga
Sztajgerowy Cajtung
12 września 2015