Łódź znów wypełni się młodością i sztuką

Festiwal Szkół Teatralnych to impreza jedyna w swoim rodzaju. Pełen młodości, pasji, radości i wiary w to, że teatr to najpiękniejsze miejsce na ziemi. W dodatku to festiwal bardzo łódzki, budujący tożsamość i wizerunek miasta. Już niedługo rozpocznie się jego XXVII edycja. W Łodzi.

HTML clipboard

Ani kilkakrotne zamachy na łódzki festiwal i próby jego przeniesienia do innego miasta, ani kryzys, ani globalne ocieplenie nie zmienią jednego. Jak mówi Bronisław Wrocławski, dziekan Wydziału Aktorskiego łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej, "18 kwietnia rozpoczniemy dwudziestą siódmą edycję Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi i zamierzamy doprowadzić do jej szczęśliwego zakończenia 22 kwietnia".

Do Łodzi, by pokazać obok gospodarzy swoje spektakle dyplomowe, przyjadą studenci Akademii Teatralnej w Warszawie, Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej z Krakowa i Wrocławia, a także Rosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (VGIK) w Moskwie.

- Festiwal jest nieco skromniejszy niż zwykle, ale jednocześnie ma duże znaczenie, bo stanowi pewną formę przejściową - wyjaśnia Bronisław Wrocławski. - Zmienia się teatr, zmieni się więc pewnie i festiwal. Chcemy o tym bardzo poważnie w tym roku podyskutować.

Jedną z kwestii, nad którą chcą się zastanowić organizatorzy i goście festiwalu, jest sprawa aktorskich szkół prywatnych, które - jak dotychczas - w festiwalu nie uczestniczą.

- Odsunęliśmy ten problem jeszcze o rok, by się szczerze i ostatecznie nad nim zastanowić - podkreśla Bronisław Wrocławski. - Wiele jest tu wątków, które musimy omówić. Czy zaprosić szkoły prywatne do naszego festiwalu? Czy ma to być równoprawne współuczestnictwo, czy też szkoły prywatne mają stanowić jego off? Czy ma to być porównanie systemów kształcenia? Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, ile jest w tej chwili tego rodzaju szkół prywatnych w Polsce. Zamierzam to zbadać.

W jury festiwalu zasiądą: reżyserzy Małgorzata Bogajewska i Marek Fiedor, krytyk teatralny Jacek Wakar, historyk teatru Anna Kuligowska-Korzeniewska oraz reprezentująca ministerstwo kultury Wioletta Laszczka. Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądać tradycyjna nagroda w wysokości 100 dolarów, przyznawana dotychczas osobowości festiwalu przez Jana Machulskiego.

- Myślę, że jeszcze zbyt mało czasu minęło od jego śmierci, by nazywać nagrodę imieniem Jana Machulskiego - zastanawia się Bronisław Wrocławski. - Jednak prowadzimy w tej sprawie rozmowy z synem Juliuszem i żoną Haliną. Na pewno chcemy tę nagrodę zachować, bo przecież Janek był ojcem tego festiwalu.

Ważną częścią festiwalu są Warsztaty Europejskich Szkół Teatralnych, które w tym roku odbędą się po raz piąty.

- Ich ideą jest stworzenie możliwości prezentacji talentów oraz konfrontacji umiejętności młodym artystom z Europy, a tematem coraz bardziej zagubiony w świecie człowiek - mówi Zofia Uzelac, prodziekan Wydziału Aktorskiego PWSFTViT. Organizatorzy zaplanowali też po raz kolejny Warsztaty Dramatu w Procesie Rozwoju, współorganizowane przez Agencję Dramatu i Teatru.

Łódź znów wypełni się młodością i sztuką. Zapowiada się pięć wspaniałych dni.



Dariusz Pawłowski
Polska Dziennik Łodzki
10 kwietnia 2009