Łódzkie święto teatru już na półmetku

Od marca Łódź jest stolicą teatru dzięki 24. edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Teatr Powszechny w Łodzi, jak każdego roku, gości artystów teatralnych, którzy swoją twórczością zmuszają do zadawania trudnych i ważnych pytań. Istotnych spektakli nie zabrakło i w tym roku.

 

Łódzka publiczność rozpoczęła celebrowanie Festiwalu „Weselem" w reżyserii Jana Klaty, któremu towarzyszyło otworzenie wystawy „Niebezpiecznie jest schodzić ze sceny". Tytuł wystawy jest również przewodnim tematem Festiwalu i wydarzeń mu towarzyszących.

Do tej pory widzowie mogli obejrzeć m.in. „K." W reżyserii Moniki Strzępki (Teatr Polski w Poznaniu), „Proces" w reżyserii Krystiana Lupy (Teatr Nowy w Warszawie), czy „Zapiski z wygnania" w reżyserii Mady Umer (Teatr Polonia w w Warszawie). Gospodarze premierowo zagrali „lovebook" w reżyserii Michała Siegoczyńskiego.

W ramach wydarzeń towarzyszących, publiczność miała okazję wziąć udział w panelach dyskusyjnych, które poruszały tematy ważne zarówno z punktu widzenia twórców i sympatyków teatru, jak i społeczeństwa. Jednym z tematów dyskusji była cenzura, która w tym roku ma szczególny wymiar - obchodzimy 50. rocznicę Marca'68, a środowisko teatralne (jak i całe społeczeństwo), po wielu latach ponownie odczuwa niepokój o wolność słowa.

Festiwal będzie trwał do końca marca i zamknie go przedstawienie z Teatru Polskiego w Warszawie - „Wujaszek Wania" w reżyserii Iwana Wyrypajewa.



Natalia Popłonikowska
Dziennik Teatralny Łódź
26 marca 2018