Lublin? Genius loci kocha teatr

W1966 roku w Lublinie odbyła się pierwsza Studencka Wiosna Teatralna, festiwal, który potem nazwano Lubelską Wiosną Teatralną - Warsztatem Młodego Teatru.

Zaczęło się od Wiosny 

W1966 roku w Lublinie odbyła się pierwsza Studencka Wiosna Teatralna, festiwal, który potem nazwano Lubelską Wiosną Teatralną - Warsztatem Młodego Teatru. Podczas 9 edycji festiwalu - czyli do roku 1974 - wystąpiły 62 teatralne grupy studenckie z Polski i 7 zagranicznych, razem wystawiły 155 spektakli. Wiosnę Teatralną wymyślił Andrzej Rozhin (teatr Gong 2), skończyła się, kiedy w 1974 roku Rozhin opuścił Lublin. 

Nieprzypadkowo tyle liczb zostało wymienionych, bo świadczą one o najdawniejszym podglebiu, z jakiego wyrasta obecny Międzynarodowy Festiwal Konfrontacje Teatralne. Jednakże wobec Wiosny żywiono niekiedy obiekcje... 

Dwa lata później, w 1976 roku festiwal w Lublinie odrodził się jako Konfrontacje Młodego Teatru - i były to imprezy przygotowywane przez to środowisko, które zwykło się nazywać teatrem alternatywnym, a który miał u swych podwalin ideę szukania poprzez teatr form społecznego oporu wobec zła, wobec dehumanizacyjnej roli systemu komunistycznego. Pojawiły się Provisorium, Grupa Chwilowa, Scena 6... W tych dokonaniach i działaniach obecne Konfrontacje upatrują swych najbardziej autentycznych korzeni, którym chcą być wierne. 

Kazimierz Iwaszko, komisarz wszystkich edycji Konfrontacji Młodego Teatru (1976-1981), który Chatkę Żaka przekształcił w Akademickie Centrum Kultury, wspomina: - Janusz Opryński, Krzysztof Borowiec i inni chcieli robić festiwal, ale bez ludzi, dla których był on sposobem na kanalizację niepokoju... A Lublin był magnesem dla teatrów, bo tu były dwa uniwersytety. Szczególnie liczył się KUL. Tak, jechaliśmy na KUL-u, on przyciągał. 

Wciąż wspomina się spektakle tamtego okresu, ale i publiczność, młodą i tak liczną, że na pewne spektakle stawiały się tłumy zdolne wyłamać drzwi albo pasjonaci wchodzący na spektakle oknami. 

To już 14 lat 

"Przez cztery dni będziemy zakłócać normalny dzień pracy, dzień życia naszego miasta. Czy mamy prawo w czasie niełatwym dla ludzi? Kusić ich, namawiać, aby przyszli do nas - do sal teatralnych, na place, do miejsc, gdzie będziemy się spierać, mamy nadzieję o wartości, przyszłość teatru. W Lublinie od dawien dawna pracuje wielu ludzi w różnych teatrach, mówiło się o nich dużo dobrego. A o mieście, że to unikalne miasto, że "Ateny teatralne", że genius loci kocha teatr. Piętnaście lat temu odbyły się ostatnie Konfrontacje Młodego Teatru, które rozbudziły wiele emocji, widzowie zaś tłumnie oblegali sale, dyskutowano do późnej nocy. Czy tak będzie w 1996 roku?" - pisał w tymże 1996 roku Janusz Opryński w imieniu Rady Programowej Festiwalu Konfrontacje Teatralne w słowie na pierwszą edycję Konfrontacji. 

Konfrontacje Teatralne wyrastają nie tylko z eksperymentów dawnego teatru literacko-politycznego, offowego. Lublin jest miejscem dla teatru ważnym również dzięki obecności niezwykłych postaci, które z Lublina wrosły w historię polskiego i europejskiego teatru. Włodzimierz Staniewski w podlubelskich Gardzienicach założył Ośrodek Praktyk Teatralnych. Leszek Mądzik spełnia się w swoim autorskim Teatrze Scena Plastyczna KUL. Tomasz Pietrasiewicz powołał Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN", aby poprzez teatralne formy tworzyć opowieści o naszym wielokulturowym dziedzictwie historycznym. To właśnie oni - wraz z Januszem Opryńskim oraz ze wsparciem Teatru im. Juliusza Osterwy, przed 14 laty utworzyli "silne ciało", które potrafiło dać festiwalowi w Lublinie nowe tchnienie i energię. Najpierw obowiązywał system naprzemiennych komisarzy, od kilku lat nad całością festiwalu czuwa Janusz Opryński. Opryński stara się uczynić formułę Konfrontacji otwartą i mobilną: potrafił stworzyć najlepszy festiwal teatralny w Roku Gombrowiczowskim, a teraz zapewne da nam dobrą lekcję teatru rosyjskiego, jak kilka lat temu litewskiego. 

Staramy się o ESK 2016 

Nic zatem dziwnego, że w Lublinie teatr uważa się za dobro stanowiące o kondycji kulturalnej miasta. Bodziec Konfrontacji ma naturę kreatywną, z czasem ofertę Konfrontacji wzmocniły i uzupełniły inne festiwale - teatrów Europy Środkowo-Wschodniej "Sąsiedzi" czy Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca, a pojawiają się kolejne, nowe, "teatrem podszyte" - jak Festiwal Sztukmistrzów. Z kolei sam teatr - i festiwal - odwdzięcza się miastu, bowiem impreza nie zamyka się w salach teatralnych. To co się dzieje podczas festiwalu, jak i w środowiskach teatralnych miasta, ma głęboki rezonans. Na przykład lubelska "Ferdydurke" stała się sensacją teatralną kraju, a Rita Gombrowicz została poproszona przez rajców Lublina o przyjęcie tytułu Honorowej Obywatelki Miasta - by wymienić tylko te dwa z wielu ważnych wydarzeń. I wszystko to z pewnością nie jest bez znaczenia dla starań Lublina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016.0



Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza
26 września 2009