Ludzie otwarci, głodni doświadczenia

Ten dyplom może być zaskoczeniem dla wszystkich w Collegium Nobilium. Ze studentami nad "Yermą" Federica Garcii Lorki pracuje pierwszy raz w Akademii Teatralnej Paweł Passini.

Nieprzypadkowo premiera "Yermy" odbywa się w okolicach Dnia Kobiet - twierdzi Passini, komentując, że jego spektakl to rzut chłodnym okiem na sytuację kobiety w dzisiejszym świecie.

Większość głośnych przedstawień Passiniego, m.in. "Odpoczywanie", "Sczeźli", "Wszystkie rodzaje śmierci" czy nagradzaną ostatnio "Turandot", reżyser przygotowywał poza Warszawą. W stolicy wyreżyserował widowisko "Hamlet \'44" dla Muzeum Powstania Warszawskiego. Wcześniej w 2005 r. powstało przedstawienie "Alicja w Krainie Czarów" pokazywane w rozmaitych miejscach Warszawy, m.in. w starej spalarni śmieci na Woli. Dla Passiniego powrót po latach do Akademii Teatralnej nie jest łatwy, choć sam studiował tutaj na Wydziale Reżyserii.

- Zdecydowałem się na tę pracę ze względu na studentów głodnych takich doświadczeń - podkreśla reżyser. - To są ludzie otwarci, jeszcze im się chce, ale po spotkaniu z nimi nie dziwi mnie fakt, że wielu z nich wchodzi później do zawodu z poczuciem, że szkoła teatralna niewiele ich nauczyła. Jeśli jednak mamy być odpowiedzialni za kształt przyszłego teatru, to należy zapraszać do współpracy w Collegium Nobilium reżyserów z zewnątrz.

Dramat Federico Garcii Lorki "Yerma", realizowany obecnie przez Passiniego ze studentami, wywołał burzę podczas premiery w 1934 r. w Madrycie. Przede wszystkim tematyką. Tytułowa bohaterka sztuki jest bowiem kobietą bezpłodną i zdolną do wszystkiego, aby zrealizować swoje marzenia. Szykanowana przez otoczenie, niezrozumiana przez własnego męża, decyduje się na ostateczny krok - morderstwo. - Dlaczego Yerma decyduje się na zabicie męża, jest dla nas zagadką, na którą postaramy się odpowiedzieć w przedstawieniu - mówi Passini. - Nieprzypadkowo premiera tego przedstawienia odbywa się w okolicach Dnia Kobiet, bo jest to dość chłodna opowieść na temat miejsca kobiety we współczesnym społeczeństwie.

Wydawać by się mogło, że w czasie rozwoju medycyny dramat Lorki jest anachroniczny. Ale kiedy popatrzy się na kobiety, które czasem za cenę rezygnacji z marzeń dostosowują się do modelu akceptowanego przez społeczeństwo, okazuje się, że Yerma nie jest aż tak odległą bohaterką.

Passini, który ma za sobą m.in. doświadczenie z Akademii Praktyk Teatralnych w Gardzienicach, znany jest z oryginalnego stylu i zaangażowania w realizowane przedstawienia. W większości z nich sam bierze udział, tworząc muzykę na żywo. Podobnie będzie i w tym przypadku. - Na scenie zbudowaliśmy rodzaj domu kultury czy szklarni z pleksi, gdzie zbierają się mężczyźni śpiewający rzewne pieśni - żartuje Passini. - To nasz współczesny odpowiednik pasania owiec, którym zajmują się bohaterowie Lorki.

"Yerma" będzie ostatnim już dyplomem studentów Wydziału Aktorskiego, którzy w tym roku kończą Akademię Teatralną. Do tej pory pracowali z nimi: Bożena Suchocka, która przygotowała "Stracone zachody miłości", Jarosław Gajewski z "Braci Karamazow" i Maja Komorowska, pod kierunkiem której studenci zmierzyli się z "Pannami z Wilka".

"Yerma" F.G. Lorca, reż. P. Passini - teatr Collegium Nobilium, premiera 28 lutego, bilety 15 i 25 zł.



Agnieszka Rataj
Zycie Warszawy
25 lutego 2011
Spektakle
Yerma