Magiczna, pyszna herbatka dla dzieci
Kluczem do sukcesu przedstawienia lalkowego dla dzieci jest niewątpliwie dobra animacja baśniowych postaci. W rękach Anny Skubik i Arkadiusza Cyrana lalki naprawdę ożywają. Co więcej - oboje aktorzy trafnie modulują głosy, zmieniają brzmienia i styl wypowiedzi, animując różne lalki.Opowiadana na kameralnej scenie Impartu historia jest prosta: Kowal mieszka i pracuje z dwójką przyjaciół - Koniem i Końską Muchą. Pieprzu sytuacji dodaje fakt, że Końska Mucha, nie zważając na różnice gatunkowe, darzy Konia szczerą miłością.
Kowal nie przepada za swoją pracą i chciałby zmienić otoczenie i zajęcie. Jego życie zmieni się, kiedy do Kuźni trafi migający barwami, herbaciany Imbryk. Kowal zamieni kuźnię na sklep, sklep na zakład szewski, dwór Hrabiego, który także zapragnie odmiany, by w końcu trafić z powrotem do kuźni i wreszcie poczuć się na właściwym miejscu.
Marta Guśniowska, autorka "Baśni...", opowiedziała ciekawą historię nie tylko dla najmłodszych. - Jako dorosły widz śmiałam się ze swoistego nieprzystosowania do współczesnych realiów. Każdy z nas stworzony jest do wykonywania pracy, która właśnie jemu została dana, dającej satysfakcję. Ale w dzisiejszych trudnych czasach satysfakcję powinny też przynieść nowe możliwości, nabyte po przekwalifikowaniu. Człowiek musi zmieniać zawód i zajęcie, i być może te zmiany nie zawsze niosą radość, ale są konieczne, żeby przeżyć. Ale tę wiedzę dzisiejsze maluchy zdobędą zapewne razem z dorosłością.
Spektakl jest kolorowy, aktorzy zza lalek pokazują także siebie. Dzieci oglądające razem ze mną premierę bawiły się znakomicie. Tylko jedno małe rozpłakało się, wystraszone początkowym hałasem.
Małgorzata Matuszewska
POLSKA Gazeta Wrocławska
15 stycznia 2013