Mały Książę nie wydaje się do końca ideałem
- Niedawno w naszym teatrze pojawił się tancerz - Tomek Pomersbach, który jest idealnym odtwórcą Małego Księcia takiego, jakiego zapamiętałam z książki. Kiedy go zobaczyłam, pomyślałam: mam. Wtedy podjęłam decyzję o tym, by zmierzyć się z tą baśnią i jej bohaterami - mówi Paulina Wycichowska, tancerka i choreografka, przed premierą spektaklu "Desert" w Polskim Teatrze Tańca w PoznaniuJako dziecko lubiła Pani "Małego Księcia" Antoine\'a de Saint-Exupery\'ego?
Baśnie pociągały mnie od zawsze, ale do tej książki zawsze miałam dwuznaczne uczucia. Niby bardzo ją lubiłam, ale coś mi w niej nie pasowało.
Dlaczego więc postanowiła Pani zmierzyć się z "Małym Księciem" jako choreograf?
Przyznam się, że dla mnie impulsem do tworzenia jest człowiek. Niedawno w naszym teatrze pojawił się tancerz - Tomek Pomersbach, który jest idealnym odtwórcą Małego Księcia takiego, jakiego zapamiętałam z książki. Kiedy go zobaczyłam, pomyślałam: mam. Wtedy podjęłam decyzję o tym, by zmierzyć się z tą baśnią i jej bohaterami. Zbiegło się to w czasie z przyznaniem mi stypendium Młoda Polska, dzięki czemu mogłam przystąpić do pracy.
Jakiego Pani Małego Księcia zobaczyła jako osoba dorosła?
Zobaczyłam go w nieco innym świetle. Jeszcze bardziej czytelne wydały mi się przesłania filozoficzne płynące z tej baśni. Zobaczyłam bardzo wyraźnie, jak precyzyjnie i wnikliwie psychologicznie narysowane są postaci w tej książce, na co nie zwracałam aż tak bardzo uwagi, będąc dzieckiem.
Niestety, z perspektywy dorosłego odbiorcy wyłania się nieco inny Mały Książę. Wydał mi się człowiekiem spostrzegawczym, zamkniętym, szczerym i bezkompromisowym w swoich ocenach innych, ale zarazem bardzo samotnym. Zadałam sobie pytanie: kim on jest, skoro pozwala sobie na takie dość autorytarne oceny?
I znalazła Pani odpowiedź, kim jest dziś Mały Książę?
Wydaje mi się, że w każdym z nas jest trochę Małego Księcia. I to jest - nazwijmy - niedojrzałe dziecko, które uruchamia się w nas wtedy, kiedy czujemy się porzuceni, nie są spełnione nasze pragnienia, kiedy jest nam źle... Wtedy włącza się właśnie on: odrzucony, samotny, niezrozumiany...
Nie obawia się Pani, że miłośnicy "Małego Księcia" rzucą się na Panią, ponieważ odważyła się Pani zburzyć obraz ich ulubionego bohatera literackiego?
Moje odczytanie "Małego Księcia" nie jest aż tak bardzo wywrotowe. Myślę, że jest to jedna z wielu propozycji czytania dzisiaj baśni Exupery\'ego.
Jesteśmy w trudnej sytuacji, ponieważ wcale nie chcemy tym odczytaniem powiedzieć, że Mały Książę jest zły. Jak każdy człowiek nie jest do końca ideałem, nie wszystkie jego intencje są zawsze dobre... Mały Książę, podobnie jak wszyscy, dojrzewa. Zmienia się jego perspektywa widzenia świata, świadomość...
Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
26 listopada 2011