Marketing według Brzechwy

Teatr Czwarte Miasto po "Pchle Szachrajce" sięgnął po kolejny wierszowany utwór Jana Brzechwy, by przybliżyć go maluchom. Formuła spektaklu jest nieco inna, bo dużo większą rolę odgrywają piosenki. Spektakl "Opowiedział Dzięcioł Sowie" to urocza, zabawna bajka, z wdziękiem wykonana przez piątkę aktorów.

Bal przebierańców, trochę prostych, ale skutecznych pomysłów inscenizacyjnych, plus talenty wokalne absolwentów Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni połączone z żywiołem amatorów - ta mieszanka daje bardzo dobre efekty. Najnowszy spektakl Teatru Czwarte Miasto bawi najmłodszych, odświeżając przy okazji nieco już zapomnianą bajkę Jana Brzechwy - "Opowiedział Dzięcioł Sowie".

Nim jednak Dzięcioł zacznie właściwą opowieść, pojawia się na scenie tajemniczy jegomość we fraku i cylindrze, by rozpocząć opowieść. Po chwili w formie kalamburu wszyscy występujący opowiedzą pierwszą zwrotkę utworu Brzechwy. Dopiero wtedy na oczach dzieci tajemniczy pan zostanie przebrany w strój Dzięcioła-narratora opowieści. Po chwili każdy z piątki występujący w spektaklu aktorów przybierze jakąś zwierzęcą "skórę", składającą się z imitującego daną postać kostiumu i czapki.

Wśród głównych postaci bajki Brzechwy znajdują się przedsiębiorczy Wilk Barnaba i Ryś Bazyli, Zając, Lis Mikita czy wspomniany Dzięcioł. To oczywiście nie wszyscy bohaterowie bajki - odwiedzi widzów cmokający Borsuk, Niedźwiedź Błażej, Sarna czy Kukułki. Dodatkowo jako pacynki występują w spektaklu m.in. wiewiórki czy tchórze. Jest też tytułowa Sowa, która raz na jakiś czas zahuczy z zaciekawienia. Bajka przybliża sytuacje w pewnej leśnej kniei, gdzie przedsiębiorczy wilk i ryś mają swoje sklepy, wyzyskując dostawców i oferując najgorszy możliwy towar za bardzo wysoką cenę, oszukując zwierzęta na każdym kroku. Na szczęście mądry niedźwiedź znajduje sposób, by wyzwolić leśne zwierzęta od przymusu robienia zakupów u oszustów.

Oprócz zabawnych, pomysłowych kostiumów i prostej, składającej się z upozowanych na pnie drzew parawanów i drewnianego straganiku na kółkach scenografii Magdaleny Kurek (występującej tym razem w potrójnej roli - autorki kostiumów i scenografii oraz aktorki) najważniejszym elementem spektaklu są piosenki dodane do tekstu Jana Brzechwy, autorstwa Andrzeja Strąka. W zabawny sposób komponują się one z tekstem Brzechwy i poparte są pomysłowymi, prostymi układami choreograficznymi.

W przedstawieniu występuje mieszany skład aktorski z dwiema amatorkami - Dorotą Sadowską (grającą radosnego, uroczego Zająca) i Magdaleną Kurek w roli złego Wilka Barnaby. Główne zadania aktorskie spoczywają jednak na barkach absolwentów SWA w Gdyni - Bartoszu Sołtysiaku (Dzięcioł), Hannie Łubieńskiej (Sarna, Lis Mikita) i Mateuszu Felińskim (Ryś Bazyli, Borsuk). Spektakl wyreżyserowany przez Dariusza Majchrzaka jest tak pomyślany, by ewentualne braki warsztatowe amatorek ukryć (na przykład piosenkę Wilka Barnaby śpiewa stojący ramię w ramię z Magdaleną Kurek Mateusz Feliński).

Najlepiej wypada właśnie Mateusz Feliński, swobodny i zabawny w roli ekscentrycznego, kokieteryjnego Rysia Bazylego. Przyciąga uwagę nie tylko cętkami panterki z ciucholandu, a promiennym uśmiechem i najlepszymi interpretacjami piosenek (zabawna piosenka rysia, czy rapowany utwór o kukułkach). Oprócz niego wzrok przyciąga Sarenka i Lis Mikita Hanny Łubieńskiej, zdecydowanie najlepiej tańczącej i dobrze śpiewającej (np. podczas wspólnie zaśpiewanej przez Łubieńską i Felińskiego piosenki o niedźwiedziu). Donośnym, dźwięcznym głosem narrację Dzięcioła prowadzi Bartosz Sołtysiak, który co jakiś czas wstrzymuje akcję spektaklu, by przyciągnąć uwagę dzieci pod pozorem tłumaczenia im niezrozumiałych sformułowań.

Spektakl w reżyserii Dariusza Majchrzaka nie ma takiego impetu jak "Pchła Szachrajka", ale dzięki urozmaiceniom muzycznym i zadaniom przygotowanym dla dzieci (kilkoro zapraszanych jest na scenę, by pomóc przy budowie spółdzielczego sklepu) nie nuży ani przez moment. Wprawdzie zdarzają się wykonawcom drobne potknięcia i nie wszystko wychodzi perfekcyjnie (np. głosy marionetek "z dziupli w drzewie" należałoby wzmocnić mikrofonem), ale przedstawienie jest żywe, dynamiczne i zabawne. Trafia do kilkulatków, które po przedstawieniu mogą zrobić sobie zdjęcie z bohaterami w przebraniach i wziąć udział w animacjach przygotowanych przez Teatr Czwarte Miasto.

Premiera spektaklu odbyła się w muszli koncertowej przy Placu Grunwaldzkim w Gdyni. Jednak w wakacje przedstawienie podziwiać można na tarasie Klubu Atelier i Teatru na Plaży.



Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
20 lipca 2017