Marzy mi się przedstawienie mądre i śmieszne

W ekranizacji „Plotki" Francisa Vebera możemy obejrzeć genialnych francuskich aktorów Daniela Auteuila i Gérarda Depardieu. Już 22 kwietnia „Plotka. Bajka dla dorosłych" trafi premierowo na Scenę Polską Teatru Cieszyńskiego, a pochodząca Bielska-Białej reżyserka Małgorzata Siuda zdradza kilka szczegółów na temat tego przedstawienia.

Z Małgorzatą Siudą, reżyserką spektaklu „Plotka. Bajka dla dorosłych" realizowanym na Scenie Polskiej Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie, rozmawia Małgorzata Bryl.

Małgorzata Bryl: - „Plotka" to kolejna komedia w tym sezonie artystycznym Sceny Polskiej. Jaki typ humoru tym razem zagości na deskach teatru? A może w ogóle nie chcesz zrobić przedstawienia komediowego?

Małgorzata Siuda: - Chciałabym, żeby było to śmieszne przedstawienie. Jednak to zawsze trochę zależy od temperamentu twórcy, więc nie wiem, czy to się uda. Poza tym plotka jako zjawisko wcale nie jest śmieszna. Historie związane z obgadywaniem ludzi i pomówieniami zwykle kończą się źle i mają bardzo mało wspólnego z prawdą. Bardzo rzadko takie opowieści wieńczy happy end. Mimo wszystko podtytuł tego spektaklu, czyli „Bajka dla dorosłych" przekierowuje w jaśniejszą stronę tej historii. Zastanawiamy się, jak obrócić swoje porażki w zwycięstwo. I w tym właśnie sensie mam nadzieję, że to będzie pozytywna historia. Jednak nie chciałabym zdradzać, jak konkretnie skończy się ta teatralna opowieść.

A czy możemy tu zdradzić, że ową tytułową plotką jest to, iż główny bohater miałby udawać geja?

Myślę, że tak, ale to powinna być jedyna informacja, która zostanie ujawniona przed premierą. Cała reszta to niespodzianka dla widzów.

Czy ta opowieść zostanie osadzona w konkretnym miejscu i czasie, czy też jako bajka nabierze cech uniwersalnych?

Nie umiejscawiam jej w konkretnej czasoprzestrzeni. Jest to abstrakcyjny świat, który kreujemy za pomocą odrealnionej scenografii i kostiumów nawiązujących do francuskiej mody haute couture. Mimo pewnej abstrakcji mam nadzieję, że relacje między bohaterami będą dla widzów absolutnie prawdziwe. Liczę też na to, że w tym odrealnionym świecie uda mi się uchwycić istotę pewnych mechanizmów, które działają między ludźmi.

Parę lat temu w Teatrze Polskim we Wrocławiu wzięłaś na warsztat dramat „Seksualne neurozy naszych rodziców". Czy i tym razem chcesz nawiązać do tematyki seksualnych upodobań i tolerancji względem różnych orientacji?

Myślę, że tekst „Plotki" porusza kwestie naszej tolerancji względem odmienności seksualnej i odmienności w ogóle. We Wrocławiu nie wystawiłam jednak gotowego przedstawienia, a przygotowałam coś na kształt performatywnego czytania dramatu. Po prostu widzowie przyszli na próbę, podczas której aktorzy odczytali dramat, była muzyka, scenografia, ale jednak było to bardziej spotkanie teatralne niż spektakl.

I zdaje się, że zaproponowana przez Ciebie i aktorów interpretacja tej sztuki bardzo przypadła do gustu wrocławskiej widowni?

Tak, w corocznym głosowaniu dostaliśmy nagrodę publiczności.

Między autorem sztuki a reżyserem przedstawienia nawiązuje się szczególna więź. Jaki jest Twój stosunek do „Plotki" Francisa Vebera? O czym chcesz opowiedzieć, sięgając po ten scenariusz?

Zaczęłabym od mojej miłości do Francji. Jestem frankofilem, przez jakiś czas mieszkałam w Paryżu, mam tam znajomych. Kultura francuska jest mi niezwykle bliska. Francis Veber jest dla mnie twórcą szczególnym. To współczesny klasyk komedii francuskiej, niezwykły talent, który podarował światu między innymi takie filmy, jak: „Pechowiec", „Zabawka", „Jaguar", „Tajemniczy blondyn w czarnym bucie". To człowiek, który czego nie dotknie, zamienia to w złoto. Na scenie Teatru Cieszyńskiego była wystawiana wcześniej jego „Kolacja dla głupca".

W filmowej „Plotce" z 2001 roku zagrali w rolach głównych Gérard Depardieu i Daniel Auteuil. Podstawą naszej opowieści był scenariusz filmowy i niesie to ze sobą szereg konsekwencji wystawienia filmu w teatrze.

Oczywiście chciałabym, żeby to było przedstawienie mądre, ale równocześnie zależy mi, żeby widzowie śmiali się, więc chyba wybieram najtrudniejszą drogę. Staramy się pokazać, że mimo przeciwności losu, nie należy poddawać się i stale próbować przekuwać porażkę w sukces.

Wspomniałaś o Twojej fascynacji sztuką francuską. Czy to odbije się także w koncepcji scenograficznej tego przedstawienia?

Tu bezpośrednią inspiracją było malarstwo Holendra, Pieta Mondriana, twórcy neoplastycyzmu. Tego twórcę głównie interesowała relacja elementów i kolorów wobec siebie. Od tego właściwie wyszliśmy. Scenografia osadza bohaterów w abstrakcyjnym świecie. Z kolei scenariusz filmowy Vebera jest realistyczny. Interesuje mnie ten kontrast.

Jako reżyserka ze Sceną Polską w Teatrze Cieszyńskim współpracujesz po raz trzeci. Jak pracuje Ci się z tutejszym zespołem?

W 2009 roku reżyserowałam „Czechow Tołstojowi powiedział żegnam" Miro Gavrana, a w 2015 „Pannę Julię" Augusta Strindberga. Przy „Plotce" współpracuję z tym samym scenografem i muzykiem, czyli z Jakubem Strączkiem i Łukaszem Olejarczykiem.
Jest takie powiedzenie „Nie chwal dnia przed zachodem słońca", więc najszczersza odpowiedź na pytanie, jak pracuje mi się z tutejszym zespołem, mogłaby pojawić się zaraz po premierze „Plotki". Niech będzie odpowiedzią, że przyjeżdżam do Teatru Cieszyńskiego regularnie, nie tylko zawodowo, ale także jako widz. Czuję się emocjonalnie związana z tym miejscem. Od lat oglądam spektakle i niezwykle cenię artystyczny dorobek tego teatru.

Czego można Ci życzyć na blisko tydzień przed premierą?

Banalnie, przede wszystkim szczęścia.

___

Premiera „Plotki" 22 kwietnia o godz. 17.30 na Scenie Polskiej w Teatrze Cieszyńskim w Czeskim Cieszynie. Bilety w cenie 200 CZK (32 PLN) można kupić internetowo tutaj: http://www.tdivadlo.cz/program-pl lub zarezerwować w kasie teatru pod numerem telefonu: +420 558 746 022. Kolejne przedstawienia w Czeskim Cieszynie 25 kwietnia (godz. 19.00) i 30 kwietnia (godz. 17.30). Przedstawienie będzie grane w języku polskim.

___

Małgorzata Siuda – bielszczanka, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Akademii Teatralnej w Warszawie, na Wydziale Reżyserii Dramatu. Współpracowała m.in. z Lubuskim Teatrem im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze, Teatrem Polskim we Wrocławiu, a także ze Sceną Polską Teatru Cieszyńskiego.



Małgorzata Bryl-Sikorska
Blog Teatr to my
14 kwietnia 2017