Metafora tamtego czasu
"Szaberplac, moja miłość" nie będzie spektaklem dokumentalnym, ma jednak dokumentalne korzenie. "Wszystko zaczęło się od reportażu prasowego, który zaintrygował mnie opowieścią o wrocławskim Szaberplacu jako o ogromnym mrowisku powojennej klęski, w którym kupowało się i sprzedawało ludzkie losy i historie - wyznaje reżyserka. - Sytuację w powojennym mieście znam z autopsji, ponieważ przeżyłam wojnę w Mostarze. Podobieństwa ludzkich losów i zachowań narzucały się same. Długo i szczegółowo wczytywałam się w literaturę i dokumenty na temat Wrocławia w roku 1945 odnajdując w Szaberplacu metaforę tamtego czasu.Podobieństwa - lub może po prostu prawidłowości rządzące wojną i ludzką naturą - zaczęły się mnożyć: od wielkich spraw historycznych jak mechanizm czystki etnicznej i powojennej propagandy, która przepisuje historię po swojemu, aż do całkiem drobnych szczegółów, jak napisy i polskie flagi na domach, oznajmiające, że tutaj mieszka Polak. Ci, którzy podróżowali w końcu lat dziewięćdziesiątych przez Kninską Krajinę w Chorwacji, gdzie odbyła się ofensywa i masowe czystki etniczne oraz przez wiele miast takich jak Mostar w Bośni, mogli jeszcze zobaczyć na budynkach napisy Chorwat, zajęte. 250 tysięcy ludzi wygnano z ich domów, wielu straciło życie. Dokumenty o Wrocławiu z roku 1945 także zawierały ogromną liczbę wstrząsających świadectw. Ale również, jak to w życiu bywa, było tam mnóstwo obrazów absurdalnych, groteskowych, a nawet śmiesznych. Jak opis domu zniszczonego przez bombę, z którego odpadła cała frontowa ściana, a wszystko w środku pozostało nietknięte: jadalnia z obiadem na stole, sypialnia z sekretarzykiem i palmą...".
Autor tekstu, w ścisłej współpracy z reżyserką, wykorzystał materiał dokumentalny, ale niejako zuniwersalizował problem szabrownictwa. Połączył elementy historii Wrocławia i Mostaru, przeszłość i teraźniejszość, wszędzie znajdując absurd niekończących się narodowych konfliktów oraz głęboko zakorzeniony w naturze człowieka instynkt szabru. Scenografię do spektaklu projektuje Maryna Wyszomirska, muzykę komponuje Szilárd Mezei - serbsko-węgierski twórca awangardowego jazzu.
___
Szymon Bogacz - muzyk [w przeszłości grał na trąbce m.in. w orkiestrze Sinfonia Varsovia, Polska Orkiestra Radiowa oraz w Filharmonii Narodowej], scenarzysta filmowy, kierownik literacki Teatru Norwida w Jeleniej Górze, autor prozy ["Koło kwintowe" - nominacja do Nagrody Kulturalnej "Gazety Wyborczej Wrocław" Warto w kategorii "literatura", "Pływanie synchroniczne"] oraz kilkunastu tekstów dramatycznych, m.in.: "Stosunki damsko-męskie" [debiut dramaturgiczny w teatrze Zakład Krawiecki we Wrocławiu], "Wariacje międzyludzkie", "Trójkąt", "Dekonstrukcja", "Trzech mężczyzn w różnym wieku", "Fraktal", "W imię Ojca i Syna", "Być jak Frank Sinatra", "Zupa rybna w Odessie", "Karskiego historia nieprawdziwa".
Tanja Miletić Oručević - jedna z ważniejszych reżyserek w Bośni i Hercegowinie.
Wyreżyserowała ponad 30 przedstawień w teatrach zawodowych i studenckich w Bośni, Macedonii, Czechach, polsce i we Włoszech. Urodziła się w Mostarze. Magisterskie studia reżyserskie ukończyła w PWST w Krakowie, a doktoranckie - w Akademii Muzycznej i Teatralnej [JAMU] w Brnie. Od początku kariery interesuje ją dramaturgia współczesna, a od kilku lat także teatr dokumentalny. W ciągu ostatnich kilku lat zrealizowała dwa autorskie projekty o charakterze dokumentalnym, pokazywane z dużym sukcesem: "To był piękny i słoneczny dzień" [o początkach oblężenia Sarajewa] w teatrze SARTR Sarajewo oraz "Sveto S" [o przerwanym spektaklu z 1990 roku, który stał się symbolicznym początkiem wojny bałkańskiej] w teatrze BNP Zenica. Podczas studiów w PWST była jedną ze współzałożycieli krakowskiej Łaźni, gdzie wyreżyserowała "Pokojówki" Geneta oraz "Skóra węża" Slobodana Snajdera. Po powrocie na Bałkany realizowała dramaty takich autorów jak Mark Ravenhill, Sarah Kane, Iwan Wyrypajew i Biljana Srbljanovic, a także utwory Maksyma Gorkiego i Bertolta Brechta. Jej zainteresowanie dramaturgią współczesną zaowocowało współpracą z kilkoma krajowymi autorami [Sodan, Basovic, Mlakic] i premierami ich tekstów. Jest laureatką kilku znaczących nagród krajowych i regionalnych za reżyserię, dramaturgię oraz słuchowiska radiowe. Oprócz reżyserii zajmowała się pedagogiką akademicką, tłumaczeniami literackimi oraz eseistyką poświęconą tematyce społecznej i problematyce gender.
Maryna Wyszomirska - scenograf, kostiumograf, pracuje dla teatru i filmu. Ukończyła Wydział Malarstwa i Rysunku Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. W teatrze współpracowała jako asystent scenografa m.in. z Agnieszką Zawadowską, Justyną Łagowską, Izabelą Toroniewicz oraz Janem Kozikowskim przy spektaklach Agnieszki Glińskiej, Mai Kleczewskiej i Marka Fiedora. Autorka scenografii i kostiumów do przedstawień Szczepana Szczykno i Julii Kowen. We Wrocławskim Teatrze Współczesnym zaprojektowała scenografię do spektaklu "Pomarańczyk" w reż. Tomasza Hynka.
(-) (-)
Materiał Teatru
22 września 2017