Michał Znaniecki chce odejść

Reżyser Michał Znaniecki zrezygnował ze stanowiska dyrektora artystycznego Opery Wrocławskiej. Marszałek Krzysztof Maj chce go przekonać do zmiany decyzji, bo teatr dopiero podnosi się po skandalach wywołanych przez poprzednie kierownictwo.

– Będziemy rozmawiać z Michałem Znanieckim o powodach tej rezygnacji, bo chcielibyśmy uniknąć konkursu. Stery w Operze Wrocławskiej objął duet Michał Znaniecki i Tomasz Janczak. Brak Michała Znanieckiego oznacza, że trzeba by było znaleźć jakieś inne rozwiązanie – mówi Krzysztof Maj, wicemarszałek Dolnego Śląska odpowiedzialny za kulturę.

Rezygnacja Michała Znanieckiego zaskoczyła Urząd Marszałkowski, pracowników opery i samego dyrektora Tomasza Janczaka.

– Nie wiem, dlaczego Michał Znaniecki podjął taką decyzję, nie rozmawiał ze mną wcześniej i nie spodziewałem się, że może chcieć odejść. Czekam na wyjaśnienia, ale mam nadzieję, że zmieni zdanie. Operze potrzebny jest spokój – mówi Tomasz Janczak.

– Słyszałem, że pan dyrektor Znaniecki wszedł na zebranie, powiedział, że złożył rezygnację i marszałek ją przyjął. Wprawił zebranych w osłupienie i natychmiast wyszedł. Chciałbym wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, przecież zaczynamy wychodzić na prostą – opowiada „Wyborczej" jeden z artystów operowych.

Tomasz Janczak i Michał Znaniecki objęli rządy w Operze Wrocławskiej bez konkursu, bo Urząd Marszałkowski nie chciał przeciągać „bezkrólewia". Poprzednia dyrektorka, Halina Ołdakowska, została odwołana w marcu. Odeszła w atmosferze skandalu – chciała zbudować nową La Scalę, a zadłużyła teatr, skonfliktowała się z zespołami artystycznymi i przeszła do historii jako organizatorka imprezy urodzinowej na scenie, uświetnionej występem lidera Bayer Full oraz premierowym wykonaniem w operze discopolowego szlagieru „Majteczki w kropeczki". Tomasz Janczak jako dyrektor naczelny i Michał Znaniecki jako artystyczny mieli szybko zażegnać kryzys.

– Tomasz Janczak sprawdził się jako menedżer, przez wiele lat był dyrektorem Filharmonii Dolnośląskiej, organizuje duże produkcje operowe. A Michał Znaniecki to uznany w świecie reżyser, dramaturg, scenograf i pedagog, doskonale znany też wrocławianom, bo reżyserował tu wielkie spektakle plenerowe, a w ramach ESK 2016 r. przygotował finał cyklu „Głos wykluczonych" – przekonywał Krzysztof Maj.

Start nowej dyrekcji okazał się udany – plenerowa premiera opery ukraińskiej „Zaporożec nad Dunajem", koncerty inauguracyjne, premiera „Czarodziejskiego fletu w Breslau" w reżyserii Michała Znanieckiego oraz wrocławski początek europejskiej trasy koncertowej słynnego kontratenora Jakuba Józefa Orlińskiego spotkały się z uznaniem publiczności i krytyków.

Załagodzone też zostały konflikty z pracownikami, opera zaczęła wpływać na spokojne wody, co jest tym bardziej pożądane, że do końca roku musi się zacząć jej rozbudowa. To inwestycja, z którą mierzyło się już trzech dyrektorów, od Ewy Michnik poczynając, na Halinie Ołdakowskiej kończąc. I nikomu nie udało się wyjść poza etap projektu.

Michał Znaniecki reżyseruje w tej chwili w Łodzi operę Krzysztofa Pendereckiego „Raj utracony", wysłaliśmy mu prośbę o wyjaśnienie powodów tej decyzji, czekamy na odpowiedź.



Beata Maciejewska
Gazerta Wyborcza Wrocław
8 listopada 2023